Bez kapoka jak bez wiosła. Bezpieczne pływanie po górskich rzekach na Pomorzu

thumb kajaki 5

Pomorze to prawdziwy raj dla kajakarzy. Mamy około czterdziestu mniejszych lub większych rzek, które można wykorzystywać do uprawniania tego sportu. Warto jednak pamiętać, że spora ich część ma o charakter górski. To rzeki o szybkim nurcie, wielu spadkach, wirach, które nawet doświadczonym kajakarzom sprawiają problemy. – Największy problem to brawura – mówi organizator spływów kajakowych Przemysław Nycz. – Jak mam wytłumaczyć osobie, która twierdzi, że dobrze pływa by założyła kapok. Mówią – jest mi gorąco, poradzę sobie, ale ja nie odpuszczam. Jeśli ktoś nie włoży kamizelki, nie płynie – dodaje Nycz.

Ponad 150 osób utonęło już w tym roku w Polsce. Spora część to kajakarze. Większość zginęła, bo wsiadła do kajaka bez kamizelki ratunkowej lub pod wpływem alkoholu. Nawet jego niewielka ilość jest w stanie spowolnić reakcję, zmienić nasze zachowanie w przypadku wywrotki na kajaku, które często się zdarzają.

– Nie uwierzy pan ilu ludzi kompletnie pijanych odesłałem z nad kajaka. To jest krańcowa nieodpowiedzialność. Wtedy ludziom włącza się opcja „mogę wszystko”. Nie rozumieją, że mogą stracić życie i narazić innych. Do tego dochodzą sytuacje, w których ludzie piją lub próbują pić w czasie spływu lub postojów. Nie mam litości, taka osoba dalej nie płynie – mówi reporterowi Radia Gdańsk instruktor kajakowy Grzegorz Jednaszewski.

Wiele zależy od organizatorów spływu. Jeśli od początku instruktor lub przewodnik wyraźnie akcentują sprawy związane z bezpieczeństwem to nie powinno być problemów. – Zawsze płyniemy w grupie, aby się wzajemnie ubezpieczać. Osoby doświadczone powinny otwierać i zamykać spływ. To na wypadek wywrotek. Najwięcej wypadków jest podczas wsiadania i wysiadania z kajaka. Potem podczas przenoszenia i pokonywania stopni wodnych czy przeszkód – mówi Przemysław Nycz.

thumb kajaki 1Bardzo ważne jest również przeszkolenie w zakresie ewentualnego ratowania wywróconych kajakarzy. – Podstawa to oczywiście kamizelka i rzutka. Jeśli jest już sytuacja niebezpieczna, to nie ratujemy z kajaka, tylko z brzegu – dodaje Nycz. – Miałem kiedyś uczestnika spływu, który twierdził, że jest ratownikiem WOPR. Próbował ratować ludzi z kajaka i omal sam nie utonął.

– Jeśli ktoś płynie pierwszy raz, wypożycza kajak i chce płynąć sam – nie polecam. Lepiej mieć doświadczoną asystę, bo w wodzie może zdarzyć się wszystko – podkreśla Grzegorz Jednaszewski.

Statystyki są szokujące. W ubiegłym roku w Polsce utonęło 709 osób. To ponad trzysta więcej niż w roku 2012. Ponad dwieście osób utonęło w rzekach, spora część z nich to kajakarze. 70 proc. tragedii miała związek ze spożywaniem alkoholu. 80 proc. ofiar wody to mężczyźni.

thumb kajaki 2Jeśli debiutujemy w kajaku lub mamy niewielkie doświadczenie lepiej skrzyknąć większą grupę i skorzystać z pomocy oraz asysty doświadczonych kajakarzy. Takich firm na Pomorzu jest wiele. Kajakarstwo to niedrogi sport. Całodzienne wypożyczenie sprzętu na spływ kosztuje kilkadziesiąt złotych.

Kajakarstwo może być prawdziwą przyjemnością. Na Pomorzu są trzy tysiące kilometrów malowniczych tras kajakowych. Najpopularniejsze rzeki to Słupia, Łeba, Radunia, Wierzyca, Wda, Łupawa, Liwa, Motława, Nogat, Piaśnica, Reda, Skotawa, Studnica czy Szkarpawa. Trasy kajakowe na Pomorzu znajdziesz TUTAJ.

pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj