– Teatr jest dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy w życiu. To przestrzeń, gdzie dusza łączy się z sercem, opowiadała na antenie Radia Gdańsk twórczyni Teatru Muzycznego Junior, filii Teatru Muzycznego przeznaczonego dla dzieci i młodzieży. Małgorzata Ryś była gościem Piotra Jaconia w audycji Gdynia Główna Osobista.
Na antenie RG Małgorzata Ryś zdradziła, że od zawsze konsekwentnie dążyła do obranego celu i nie potrzebowała medialnego rozgłosu. – To było przemyślane, że robię swoje. Faktycznie, może nie wychodzę z tym na światło dzienne. Dziennikarze jak mnie widzą, często zastanawiają się „Kim jest ta kobieta?” Odpowiadam: potencjałem twórczym, wibracją, światłem. Takie pytanie: Kim jesteś? często też zadaję moim podopiecznym na warsztatach.
Dla Małgorzaty Ryś teatr jest świętym miejscem. – Rozmawiam z tą istotą, która mnie stworzyła i prowadzi w przygodę życia. Sztuki mówią o prawdach uniwersalnych. Przez te słowa mówi się o czymś ważnym. Tak rozumiem przestrzeń, gdzie dusza łączy się z sercem.
Twórczyni Teatru Muzycznego Junior mieszka w Gdyni od urodzenia. Jej rodzice przenieśli się tu z Krakowa. – Gdynia bardzo im się spodobała. W Krakowie wszystko jest piękne, cudowne, ale te ciasne ulice i latem jest nie do wytrzymania. Kiedy przyjechali nad morze po wojnie, zakochali się w tym mieście.
Sztuka towarzyszyła jej już w domu rodzinnym przy ul. Bema. Artystka na antenie żartowała, że znajduje się on akurat między dwoma teatrami: Muzycznym im. Baduszkowej i Miejskim im. Gombrowicza. – Moja rodzina chodziła do teatru, opery i mnie zabierali. Moim wujostwem byli Zofia Rysiówna i Adam Hanuszkiewicz, z którymi miałam bardzo dobry kontakt. Ja nie wybrałam teatru, najpierw skończyłam III Liceum Ogólnokształcące, klasę wykładową angielską. Potem prowadziłam kółko teatralne po angielsku. Moim pierwszym tłumaczeniem na ten język były „Juwenilia” Witkacego, wystawiliśmy to przedstawienie. Wtedy Jerzy Gruza zaproponował mi, żeby założyć taki mały Teatr Muzyczny. I tak zostało.
Do Teatru Muzycznego Junior w 1990 roku dołączyli nie tylko uczestnicy koła teatralnego w III Liceum Ogólnokształcącym. Prowadzony był też odrębny nabór nowych członków. – W pierwszym spektaklu grało 160 osób, wzięłam reżyserkę z Londynu. Autorami spektaklu byli moi współpracownicy z innych krajów m.in. Chris Williams.
Zdaniem Małgorzaty Ryś, podczas tworzenia spektakli najważniejsza jest praca zespołowa. – Zapraszam ludzi, nie chcę robić wszystkiego sama. Ważny jest zespół, ludzie którzy się porozumiewają, uzupełniają i każdy wnosi coś nowego. Tak jak w grupie warsztatowej z dziećmi, każdy musi się wykazać.