Ślub na plaży, w lesie albo na dachu wieżowca? Nic prostszego, będą nowe przepisy

Od marca wchodzą w życie przepisy umożliwiające zawarcie małżeństwa poza urzędem stanu cywilnego.

Grzegorz Graefling z Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku mówi, że lokalizacja musi być przed wszystkim bezpieczna. – Jeśli ktoś ma pomysł, żeby wziąć ślub pod ziemią czy w balonie, to niech od razu zweryfikuje plany. Miejsce musi być bezpieczne i wygodne dla wszystkich.

Może też być kłopot ze zorganizowaniem ceremonii na plaży w środku sezonu. – Jak wiemy, plaże są publiczne i będzie to bardzo trudne do zaaranżowania. Poza tym organizacja uroczystości wśród leżących, rozebranych turystów urąga dostojności tego wydarzenia. Trzeba też uważać, gdzie organizuje się śluby w terenie. Miałem takie zdarzenie, kiedy wszystkich uczestników pokąsała plaga komarów. Trzeba też pamiętać, że w Polsce jest bardzo kapryśna pogoda. 

Z sondażu Ministerstwa Spraw Zewnętrznych wynika, że miastem, w którym Polacy najchętniej wzięliby ślub jest Zakopane. Na podium znalazły się również Kraków i Warszawa. Ankietowani wskazali także miejsca na łonie natury, w których zorganizowaliby uroczystość ślubną. Trzy pierwsze pozycje zajmują plaża, park i morze.

Do tej pory na ślub poza urzędem trzeba było mieć zezwolenie. Od 1 marca wchodzą w życie nowe przepisy, dzięki którym, by pobrać się poza urzędem, para będzie musiała tylko złożyć odpowiedni wniosek do kierownika urzędu stanu cywilnego. – Będziemy wspólnie omawiać wybrane przez parę miejsce. Mam nadzieję, że przyda się moje doświadczenie, dodaje Grzegorz Graefling.

Zawarcie małżeństwa poza urzędem będzie kosztowało tysiąc złotych.

js/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj