Na scenie był fortepian, dwie gitary i FENOMENALNY wokal. Bartosiewicz: „Trudny czas już za mną”

Głos Edyty Bartosiewicz na akustycznym koncercie w Filharmonii Bałtyckiej brzmiał fenomenalnie. Komentarze publiczności: – Jest jeszcze lepsza niż kiedyś, taki talent to skarb. Piosenkarka wystąpiła na Ołowiance w Gdańsku. Koncert cieszył się dużym zainteresowaniem, bo w ostatnich latach Edyta Bartosiewicz na scenie pojawiała się niezwykle rzadko.

„TRUDNY CZAS JUŻ ZA MNĄ”

Teksty, świetny głos i emocje, których nie bała się okazać artystka zrobiły swoje. Spontaniczne i szczere wypowiedzi Edyty były bardzo dobrze przyjmowane. Kilka razy wokalistka nawiązywała do trudnych momentów w swoim życiu i do choroby, której skutkiem była utrata głosu. – Jednak trudny czas już za mną, powiedziała Radiu Gdańsk po koncercie.

Artystka zaśpiewała z Acoustic Trio w składzie Maciej Gładysz (gitara) i Romuald Kunikowski (fortepian). To był ich pierwszy, wspólny występ.

„MYŚLIMY O POWTÓRCE”

Ryszard Bongowski z Agencji Artystycznej Astreet i organizator występu był zachwycony. – Wiedziałem, że to będzie wspaniały koncert od początku do końca. Między innymi dlatego, że nie było wielkich, znanych przebojów. To doskonała artystka, nie mogła schować się za perkusją czy basami. Była na scenie jak „na patelni”. Żywa, prawdziwa Edyta Bartosiewicz, dodaje Bongowski. – Myślimy o powtórce.

KRÓLOWA LIST PRZEBOJÓW

Edyta Bartosiewicz jako artystka objawiła się w latach 80. Na początku była związana z grupą Staff, która później została przekształcona w zespół Holloee Poloy. To właśnie z tą formacją Bartosiewicz nagrała pierwszą płytę zatytułowaną „The Big Beat”. Dwa lata po debiucie artystka wydała pierwszy, solowy album „Love”.

Drugi album „Sen” przyniósł Edycie Bartosiewicz komercyjny sukces. Przez lata wokalistka nagrała osiem solowych płyt. Współpracowała także z wieloma polskimi artystami: Wojciechem Waglewskim, Acid Drinkers, Kazikiem Staszewskim i Krzysztofem Krawczykiem.

Jej albumy sprzedały się w łącznym nakładzie około miliona egzemplarzy. Jej utwory królowały na listach przebojów.

Anna Rębas/pp
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj