Ziemniak gnije w ciągu doby? „To zaraza ziemniaczna. Nie można trząść roślinami”

Nasi słuchacze borykają się z kolejnym ogrodniczym problem: zarazą ziemniaczaną. – Ziemniak wykopany w sobotę w ciągu jednej doby zamienił się w kleistą breję o słodkawym zapachu. Co robić? – radził się prowadzący audycję Tomasz Olszewski. Z pomocą jak zwykle przyszła Katarzyna Bellingham.
Zaraz ziemniaczana to choroba ziemniaka i pomidora wywoływana przez organizm grzybopodobny. Organizm ten niszczy części nadziemne roślin oraz bulwy, zarówno w czasie wegetacji jak i po zbiorze. Poraża początkowo stolony, które gniją, następnie przenosi się na bulwy, wywołując ich psucie się i spadek plonów także w fazie przechowywania. Patogen wytwarza zarodniki, przenoszone przez wiatr na inne rośliny.

NIE TRZĄŚĆ ROŚLINAMI!

– Zaraza ziemniaczana bardzo szybko zabija. To poważny problem, a w tym roku warunki pogodowe bardzo sprzyjały: było ciepło i wilgotno. My prowadzimy swój ogród całkowicie ekologicznie, dlatego nie pryskamy roślin żadnymi środkami przeciw zarazie. Z resztą używać ich trzeba dużo wcześniej, nie dopiero kiedy coś zacznie się dziać – tłumaczyła ogrodniczka.

Bellingham zdradziła, że w domowym ogrodzie uprawia tylko ziemniaki wczesne, co pozwala uniknąć problemów. – Zanim zaraza przyszła na dobre, ziemniaki były już po przekwitnięciu. Miały piękne bulwy, które zdążyliśmy zebrać. Z nich jednak zaraza szybko przeniosła się na pomidory. Natychmiast je wyrwaliśmy. Trzeba starać się nie trząść roślinami, bo wtedy szkodnik będzie się jeszcze bardziej rozprzestrzeniać – radziła ekspertka.

PROBLEMY Z EGZYSTENCJĄ POMIDORÓW

– Pomidor to jest bardzo delikatna roślina. On może mieć tysiąc różnych problemów ze swoją egzystencją! – żartowała Katarzyna Bellingham. – Może być mu za sucho lub zbyt mokro. Mogła nie spodobać mu się burza. Jest bardzo kapryśny.

Ogrodniczka zaznaczyła, że pomidory mogą mieć poskręcane liście, ale to nie oznacza zarazy. – Wystarczy je wyciąć. Teraz najważniejsze żeby owoce doszły do siebie i dojrzały.

Specjalistka polecała gatunek Green Zebra, który jest dość odporny na zarazę. – Są bardzo miękkie, aromatyczne i piękne. Wprost idealne do sałatek i przetworów. Polecam zebranie ich nasion na kolejny sezon – zachęcała.



Anna Moczydłowska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj