Miał na niego chrapkę Piotr I, ale dopiero Napoleon zabrał go z Gdańska. Podróże „Sądu Ostatecznego”

Paryż, Berlin, Sankt Petersburg, Milwaukee i Wiedeń – między innymi te miasta odwiedził „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga. Przez pierwsze ponad 300 lat po zrabowaniu go przez gdańskiego kapra Pawła Beneke obraz wisiał w Bazylice Mariackiej. W tym czasie pojawiły się propozycje jego wywiezienia, między innymi do Rosji, bo tego domagał się car Piotr I. Co nie udało się Rosji, udało się niecałe sto lat później Francji. Napoleon zabrał tryptyk do Luwru, ale dzieło Memlinga w 1817 roku wróciło do Gdańska (z postojem w Berlinie).

Kolejne podróże miały miejsce w czasie II wojny światowej, a na początku XXI wieku obraz przemierzył ocean. Był pokazywany w Milwaukee, a po powrocie do Europy – w Wiedniu.

O podróżach „Sądu Ostatecznego” opowiedzą kuratorki Muzeum Narodowego w Gdańsku Alicja Andrzejewska – Zając i Magdalena Podgórzak.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj