Co dla Francji oznacza wybór Macrona? Publicyści: „To mniejsze zło niż Le Pen” oraz „Francuzi chcieli zmiany, a wybrali kontynuację”

Gośćmi Wojciecha Sulecińskiego byli publicyści: Jakub Majmurek z Krytyki Politycznej oraz Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy. Tematem rozmów były francuskie wybory prezydenckie, ich zwycięzca Emmanuel Macron oraz sytuacja polityczna we Francji.
Jakub Majmurek odczuł ulgę z powodu porażki Marine Le Pen, jednak zaznacza, że Macron nie był jego zdaniem najlepszym kandydatem na prezydenta Francji. – Niemniej uważam, że nie jest to zły deal dla Francji. To mniejsze zło niż Marine Le Pen czy Francois Fillon. Jak będzie jego program przełoży się na francuską politykę przyjdzie nam zobaczyć. Jest wiele niewiadomych. Wiele zależy od tego jak rozstrzygną się wybory parlamentarne w czerwcu, czy uda mu się zdobyć większość czy jego program utknie w koalicyjnym klinczu – mówił publicysta Krytyki Politycznej.

Czy En Marche, ugrupowanie nowego prezydenta, będzie nową partią socjalistyczną? – Myślę, że partia socjalistyczna wystartuje do wyborów, tym nie mniej mamy do czynienia z sytuacją, w której ona się sypie – mówił Jakub Majmurek.

Piotr Semka zwrócił uwagę, że tegoroczna kampania prezydencka została opisana w wydanej przed dwoma laty „Uległości” Michela Houellebecqa. – To pokazuje, że logika, w której wszyscy jednoczą się przeciwko kandydatowi Frontu Narodowego tym razem też zadziałała, dlatego zwycięstwem Macrona specjalnie zaskoczony nie byłem. Zdziwiony byłem inną rzeczą: jak można wykreować tak doskonały marketingowo produkt, który pod obietnicą czegoś nowego kryje kontynuację polityki Francois Hollande’a – mówił publicysta Do Rzeczy.

– Śmieję się, że Francuzi tak bardzo chcieli zmiany, że wybrali kandydata, który gwarantuje raczej kontynuację, ale jak będzie duża dowiemy się za miesiąc po wyniku wyborów parlamentarnych – mówił Piotr Semka.

mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj