Czy wizyta Donalda Trumpa w Paryżu była jedynie towarzyska? Jakie znaczenie miała dla obu krajów?
– Bardzo wielu komentatorów i obserwatorów próbowało sobie zadać pytanie jaki był jej głębszy sens. To była typowa wizyta wizerunkowa. Macronowi wyraźnie zaimponował Trump. Obaj są osobami łasymi na kamerę, obaj bardzo dbali, żeby prezentować się mocarstwowo. W ogóle amerykańscy politycy mają do Francji słabość – mówił Piotr Semka z Do Rzeczy.
– Na pewno prezydent Trump ciągle odrabia te straty nie tylko wizerunkowe, ale i trochę polityczne z tej pierwszej nieudanej wyprawy do Europy. Za pamiętnego spotkania, bo chyba nawet nie szczytu, NATO. Po drugie prezydentowi Macronowi niewątpliwie też zależało na takim nowym otwarciu. Mi się wydaje, że wręcz on próbuje pokazać i Trumpowi, i reszcie świata, i swoim partnerom europejskim, że to on jest w tej chwili nowym numerem jeden na starym kontynencie – uważa Marek Świerczyński z Polityka Insight.
mar