Czy dyskusja na temat odszkodowań po II wojnie światowej może być tematem politycznym? Czy Polsce i Niemcom powinno zależeć na zakończeniu kwestii reparacji wojennych? Rozmawiali o tym goście audycji Jak Działa Świat. – Moim zdaniem tak, ale należałoby zapytać obie strony – mówił Robert Bogdański z Fundacji Nowe Media. – Na razie polski rząd milczy, a politycy próbują tę sprawę zrzucić. Dla mnie najważniejsze jest to, że ta sprawa nie zaczęła się wczoraj. Sprawa się ciągnie. W 2004 roku była uchwała Sejmu, w której wszyscy opowiedzieli się za tym, że trzeba zakończyć kwestię reparacji. Sejm nie ma mocy, żeby rząd do czegoś zobowiązać, ale miało to znaczenie moralne. Lech Kaczyński jeszcze jako prezydent Warszawy przygotował raport o zniszczeniach wojennych w Warszawie. To był szok! To były gigantyczne pieniądze i sprawa nie do pomyślenia, bo niektórym „nie wypada o tym mówić”.
NIEMCZY CZUJĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Czy w Niemczech jest otwartość na dyskusję na temat reparacji oraz niemieckiej winy za II wojnę światową? – Niemcy uważają, że poniosły już konsekwencje za II wojnę światową – mówił Marcin Antosiewicz, dziennikarz telewizji Wirtualnej Polski, wieloletni korespondent w Niemczech. – Powołują się na umowę z 1953 roku, zawartą między PRL a NRD, z której wynikało, że Polska zrzeka się roszczeń. Trzeba powiedzieć, na jakiej podstawie prawnej rozmawiamy i o jakiej sumie mówimy. Jeżeli załatwia się takie sprawy, trzeba rozmawiać z Niemcami w cztery oczy. Oni poczuwają się do historycznej odpowiedzialności za wojnę. Tu chodzi o bieżące relacje Polski z Brukselą. Procedura sprawdzania praworządności w Polsce nie podoba się rządowi.
POLITYKA WEWNĘTRZNA
„Polska polityka zagraniczna potrzebuje swojego 500+” – pisał niedawno Tomasz Wróblewski, publicysta i prezes Warsaw Enterprise Institute. Jego zdaniem, temat reparacji to dowód na brak tematu na płaszczyźnie międzynarodowej. – Mam wrażenie, że w polityce zagranicznej poruszamy się hasłami, które są na użytek bieżącej polityki wewnętrznej – mówił Wróblewski na antenie Radia Gdańsk. – Nie widzę nic złego w domaganiu się reparacji wojennych. Polska powinna domagać się ich wcześniej, a nie takimi metodami jak teraz. Należało wcześniej rozpocząć negocjacje.