Strażak ochotnik z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) to dość specyficzna osoba. Nie liczy się tutaj podział na płeć, wiek, wykształcenie czy doświadczenia zawodowe. Jedyne, co jest konkretnym wyznacznikiem osobowości w przypadku takiego człowieka, to bezwarunkowa chęć niesienia pomocy innym.
Nikomu nie życzę, aby znalazł się w sytuacji, w której będzie wymagał pomocy z strony strażaka. Taka sytuacja będzie nosiła za sobą zagrożenie – czasami utraty dóbr materialnych, czasami utraty zdrowia, a niekiedy i utraty życia. Jednak jestem pewien, że gdy ktokolwiek z nas będzie wymagał takiej pomocy, otrzyma ją absolutnie bezwarunkowo i absolutnie w najszerszym możliwym zakresie.
Strażak nie będzie kalkulował, nie będzie się zastanawiał. Zrobi natomiast wszystko, co w jego możliwości, aby po prostu pomóc. Często narażając własne bezpieczeństwo, często korzystając z własnych środków materialnych. Tym bardziej strażak ochotnik, bo tak naprawdę prócz uczucia ulgi osoby poszkodowanej, nie otrzymuje za swoje poświęcenie absolutnie nic. I bardzo dobrze – to najczystsza forma pomocy, jaką można sobie wyobrazić.
Wiem, że zaraz podniosą się głosy, że przecież strażak OSP otrzymuje ekwiwalent za udział w akcji. Tak, to prawda. Jednak absolutnie wszyscy ochotnicy, jakich znam, od początku funkcjonowania tej formy rozliczania złożyli oświadczenie, że cały ekwiwalent im przysługujący przekazują na rzecz działalności swojej jednostki. I umówmy się, nie są to żadne wielkie kwoty, jednak pozwalają na zakup podstawowych rzeczy, tj. uzupełnienie zużywających się elementów wyposażenia, opłacenie rachunków, a czasami, po kilku miesiącach zbierania takich pieniędzy, na zakup nowego elementu wyposażenia swojej jednostki.
Fot. Karol Makurat
I zapewne zaraz ktoś pomyśli „Przecież strażacy wszystko otrzymują z zasobów samorządów”. Niestety nie ten kraj, nie te zwyczaje i nie te zasady. Temat sam w sobie jest zbyt szeroki, żeby po krótce opisać go w tym artykule, jednak znaczącą większość osprzętu strażacy ochotnicy zdobywają sami. Poprzez zbiórki w własnym gronie, poprzez sponsorów, poprzez środki finansowe zdobywane z urzędów np. w postaci ekwiwalentu. Dla przykładu, strażacy ochotnicy z OSP Kłobuczyno w ten sposób pozyskali m.in. zakup defibrylatora przenośnego AED, zakup aparatów powietrznych, zakup odzieży specjalistycznej, zakup systemu powiadamiania selektywnego oraz wiele, wiele innych.
Działania w ramach OSP to nie tylko bezpośrednie ratowanie zdrowia i życia. Nasza jednostka organizuje akcję „Dzień ze Strażakiem” dla dzieci oraz młodzieży – tak, aby już od małego uczyć odpowiedzialności oraz odpowiednich postaw człowieka niosącego pomoc. Organizujemy szkolenia cyklu „Ratownik bliżej nas” oraz szkolenia z ratownictwa drogowego – tak, aby każdy z strażaków ochotników mógł nieść pomoc w sposób profesjonalny. Staramy się w sposób aktywny dbać o poprawę bezpieczeństwa na naszym lokalnym terenie.
Strażacy z OSP dysponują zaangażowaniem, zasobami ludzkimi, chęcią niesienia pomocy. Jednak często nie dysponują po prostu osprzętem, który pozwoliłby nam na działanie bądź działanie bardziej efektywne. W hipotetycznej sytuacji, gdzie mamy do czynienia z wypadkiem samochodowym, w którym zakleszczona zostaje osoba w pojeździe, a przybycie na miejsce jednostki Zawodowej Straży Pożarnej z odpowiednim sprzętem hydraulicznym może zając nawet kilkanaście minut, zdani jesteśmy na nasze wyposażenie. Nasze nożyce hydrauliczne do cięcia karoserii, jakby to prosto ująć, to już sprzęt mocno pełnoletni i nigdy nie mamy pewności, że gdy ten jeden raz będzie potrzebny, zadziała prawidłowo. Takich historii dotyczących osprzętu w naszej, ale też zapewne innych jednostkach OSP, jest ogrom.
Fot. Karol Makurat
Strażak ochotnik nie poprosi o pomoc, on sam ma tej pomocy udzielać. Strażacy ochotnicy z OSP Kłobuczyno zdecydowali, że nie przeznaczą ani jednej złotówki zebranej przeze mnie w akcji pomocy dla OSP Kłobuczyno (na zakup wyciągarki samochodowej). Zdecydowali, że absolutnie wszystko przekażą na zakup materiałów budowlanych dla potrzebujących z terenu Gminy Lipusz. Na dzień dzisiejszy uzbieraliśmy blisko 4000 zł oraz trochę materiałów budowlanych.
Strażak ochotnik nie poprosi o pomoc, ja jednak w imieniu wszystkich, których znam, proszę o pomoc ludzi dobrej woli. Proszę o powiększenie stanu naszego konta w tej zbiórce, aby móc po prostu zrobić więcej. A jeśli przy okazji znajdzie się sponsor lub instytucja, która w jakikolwiek sposób będzie wstanie wesprzeć nas poprzez uzupełnienie lub modernizację sprzętu, który znajduje się na stanie OSP Kłobuczyno, to być może okaże się, że kiedyś taki dar pozwoli uratować komuś jego zdrowie lub życie.
Daniel Borkowski – OSP Kłobuczyno/puch