Niepoczytalność – dobra wymówka czy niezrozumiała kwestia?

Niepoczytalność, popularnie uważana jest za wytrych, żeby uniknąć odpowiedzialności. Czym jest tak naprawdę? Czy każda osoba, która leczy się psychiatrycznie może się na nią powoływać?
– Jest bardzo dużo spekulacji, szczególnie teraz, po brutalnym ataku nożownika w centrum handlowym w Stalowej Woli, tam natychmiast wyszły okoliczności związane z możliwym zastosowaniem kwestii niepoczytalności – mówił Artur Kiełbasiński.

– Jest ogromna sfera niewiedzy związanej z chorobami psychicznymi, tym jak wpływają na ludzi. W Polsce choroba psychiczna czasami wręcz stygmatyzuje, ludzie wstydzą się przyznać. Czasami tak jest nawet ze zwykłą depresją – dodał Kiełbasiński.

KTO ODPOWIADA ZA PRZESTĘPSTWO?

– Przy każdym przestępstwie kluczowa jest kwestia winy. Wina to jest pewne nastawienie osobiste, psychologiczne osoby, która popełniła dany czyn. Czy ta osoba chciała to zrobić, czy jej działanie było nakierowane na osiągnięcie pewnego celu – wtedy mówimy o winie umyślnej – jeżeli coś zrobiłem i osiągnąłem efekt, który chciałem. Pojawia się jednak problem, czy można mówić o winie osoby, która nie do końca wie co robi. Widzi co się dzieje, ale z różnych przyczyn nie jest w stanie powstrzymać się przed pewnym działaniem. Określenie niepoczytalności wiąże się właśnie z kwestią, czy można komuś przypisać winę za dany czyn – tłumaczył Artur Kiełbasiński.

hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj