Po 65 latach doczekali się godnego pochówku. Pogrzeb komandorów

Dziś naszą audycję poświęcimy bardzo ważnym uroczystościom, które odbyły się w piątek i w sobotę. Polscy bohaterowie po 65 latach doczekali się godnego pochówku. Mowa o rozstrzelanych w grudniu 1952 roku wówczas komandorach Jerzym Staniewiczu, Stanisławie Mieszkowskim i Zbigniewie Przybyszewskim. To trzech z 7 żołnierzy skazanych na kary śmierci lub dożywotniego więzienia za udział w tak zwanym spisku komandorów. Na podstawie sfingowanych zarzutów oskarżono ich o spisek w Wojsku Polskim, a następnie na tej podstawie skazano. Staniewicza, Mieszkowskiego i Przybyszewskiego pochowano na tak zwanej Łączce cmentarza powązkowskiego. Profesor Szwagrzyk, który prowadził tam badania, zidentyfikował ich szczątki w 2014 roku. To pozwoliło zorganizować ponowny pogrzeb.

Uroczystości z udziałem rodzin i Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza rozpoczęły się w piątek w Helu. Po zakończeniu uroczystości późnym popołudniem trumny ze szczątkami oficerów przewieziono do Portu Wojennego w Helu, skąd na pokładzie okrętu ORP Kraków przepłynęły do Portu Wojennego w Gdyni. Po dopłynięciu do Gdyni trumny przewieziono do kościoła Marynarki Wojennej na Oksywiu, gdzie w sobotę odbyła się msza, podczas której homilię wygłosił Józef Guzdek – biskup polowy Wojska Polskiego.

Po mszy odbyła się uroczystość na Cmentarzu Marynarki Wojennej, gdzie przemawiał prezydent Andrzej Duda. W przyszłym roku na cmentarzu Marynarki Wojennej ma odbyć się kolejna podobna uroczystość – planowane jest sprowadzenie z Francji szczątków dowódcy floty z 1939 roku – admirała Józefa Unruga.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj