Był wielki. Sam na Polsce nie dorobił się ani majątku, ani zaszczytu. Żył w małej parafii w Srebrnikach pod Kowalewem Pomorskim, nie nagradzany odznakami kościelnymi czy państwowymi, lecz był wielki, większy nad wszystkie ludzkie zaszczyty i dostojeństwa. Bogaty w szacunek, miłość ludu pomorskiego, którego był rzecznikiem u tronu Rzeczypospolitej, a orędownikiem – u Boga – pisał senator Andrzej Grzyb – promotor Kociewia.
Nazwisko jego to historia – pisze z kolei ksiądz Gajdus w swoich wspomnieniach obozowych. – Historia walki wpierw z Niemcami o polski stan posiadania, o prawo bytu, o prawo do języka i kultury polskiej.
Ksiądz Feliks Bolt był kolejnym bohaterem audycji „Pomorzanie polskiej niepodległości”.