Dar w drodze do Stavanger. Pracowita niedziela i pierwszy „alarm do żagli” [FOTO]

Dar Młodzieży już na Morzu Północnym, w drodze do norweskiego portu Stavanger. Komendant kpt Ireneusz Lewandowski już w sobotę postanowił częściowo postawić żagle. Młodzież czekała na ten moment od wypłynięcia z Kopenhagi.


Wreszcie się doczekali i o 18:30 usłyszeli komendę „alarm do żagli”. Brasowanie, podciąganie, stawianie sztaksli, etc., trwało dobrą godzinę. Dziś, 3 czerwca, poranne wachty kontynuowały prace.

„ALARM DO ŻAGLI”

Mimo niedzieli dzień zaczął się pracowicie. Oczywiście dla tych, którzy wachtę zaczęli. Ci, co skończyli, o 8:00 poszli spać. Długo jednak nie odpoczywali, bo o 9:00 usłyszeli „alarm do żagli”. Tak to już jest. Nie ma lekko. Zanim się na dobre położyli, już wiedzieli, że jeszcze trochę muszą popracować.

Kapitan Daru ogłosił jednak alarm podczas podniesienia bandery do żagli zgodnie z zapowiedzią, więc nie było zaskoczenia – przynajmniej to dobre.

POCHWAŁY OD BOSMANÓW

Uczestnicy Rejsu Niepodległości mają za sobą już pierwsze prace konserwatorskie, malarskie, porządkowe. No i oczywiście wczorajsze i dzisiejsze stawianie żagli. To ich pierwszy raz i nawet usłyszeli pochwały od bosmanów.

Na razie wszystko odbywa się zgodnie z planem. Jedyną niedogodnością tego rejsu jest to, że etap, w którym płynę, za 10 dni kończy się w Szczecinie i niestety druga grupa uczestników musi zejść.

W trzecim etapie ze Szczecina na Teneryfę popłyną już studenci oraz uczestnicy Rejsu Niepodległości.

Anna Rębas/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj