Poza utartymi szlakami, czyli Władysław Wagner na Darze Młodzieży

Młody Polak Władek Wagner, polski harcerz wszedł w niedzielę na Dar Młodzieży. Może niekoniecznie dosłownie, bo W. Wagner zmarł w 1992 roku na Florydzie, ale jego duch na pewno tu był. Musiał śledzić „Podług słońca i gwiazd”, bo tak brzmi tytuł jego książki, trasę naszego żaglowca i to już od Gdyni. Od 20 maja 2018 r. Kiedy w 1927 roku Wagner przyjechał do Gdyni, od razu pobiegł nad morze by dotknąć wody i przekonać się, że naprawdę jest słona. I tak zaczyna się film „Śladami Władysława Wagnera”, który w niedzielę obejrzeliśmy razem z młodymi uczestnikami Rejsu Niepodległości. Chłonęliśmy każde słowo i obraz w tym filmie.

Ta postać interesuje mnie od wielu, wielu lat i co kilka lat los sprawia, że udaje mi się spotkać i zapisać dźwiękowo w audycjach radiowych jakieś ślady tego wybitnego człowieka. On nie był tylko zwykłym żeglarzem. Był oczytanym młodym człowiekiem, romantykiem, konstruktorem, upartym podróżnikiem, marzycielem ale i realistą. I nigdy nie zapominał o Polsce. Od 4 stycznia 1933 do 4 lipca 1939 jako pierwszy polski żeglarz okrążył ziemię. Wyprawa trwała 6 miesięcy. Niestety zaczął się 1939 rok. Wojna. Podróż musiał być przerwana. Polski konsul nakazał zatrzymanie Zjawy w Anglii. Powrót do kraju stał się niemożliwy. Wagner został na wyspach i ożenił się z Mabel, z którą osiedlili się na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych.

„PŁYNIEMY PROSTO NA FLORYDĘ”

My jesteśmy niedaleko miejsc i zatok, które poznawał już po wojnie. Jednak nie zacumujemy na plaży w Belamy Key, gdzie przez wiele lat mieszkali państwo Wagnerowie. Płyniemy prosto na Florydę, tam, gdzie mieszka do dziś starsza pani. 93-letnia wdowa, pani Mabel Wagner. Wagner zmarł tu 15 września 1992 roku. Pokochała go po śmierci Polonia, która organizuje zloty poświęcone Wagnerowi. A teraz organizuje wielki, 8. już chyba, polonijny bal w Miami. Wagner, zanim zmarł, do samego końca płynął do swojej Polski. Ale wiatry historii i polityki niestety nie wiały w tę stronę. Do kraju Wagner nie dopłynął. Teraz my płyniemy do niego.

UPÓR I REALIZACJA MARZEŃ

Ten młody harcerz był po prostu facetem, którego podziwiałam i podziwiam za upór i realizację swoich żeglarskich marzeń. Najpierw uczył się stawiania żagli nad brzegiem rzeki Kamienna, daleko od morza w centralnej Polsce. Swoje żeglarskie marzenia realizował pod okiem dziadka.To właśnie on zaszczepił w nim miłość do żagli. Potem trafił do Gdyni. Po przeprowadzce z rodzicami, odnalazł zakopaną w piasku szalupę. Wyremontował ją wraz z młodszym bratem Jankiem i ochrzcił ją Zjawa. Po raz pierwszy 8 lipca 1932 Wagner wraz z Rudolfem Korniowskim rozpoczęli swoją pierwszą morską wyprawę. Trwać miała miesiąc. A potrwała kilka lat. Z wielkimi, niesamowitymi przygodami. Dzięki pomocy ludzi Zjawa pokonywała kolejne porty – Havr, Brest, Lizbonę, Dakar. W Lizbonie dołączył do nich trzeci członek załogi.

CASABLANCA

W Casablance w 1933 roku Wagner spotkał swojego żeglarskiego idola. Tam przygotowywali się do przejścia przez Atlantyk. 3 grudnia 1933 roku dotarł do Panamy. My z Darem Młodzieży byliśmy tam zaledwie tydzień temu.P ierwszą Zjawę Wagner musiał sprzedać w Panamie.Zaczął organizować środki na budowę Zjawy 2. Podczas budowy spotkał się z załogą Daru Pomorza. Dar przypłynął tu podczas podróży dookoła świata w 1934 roku. Kapitanem był nie kto inny, a słynny Macaj, czyli k.ż w. Konstanty Maciejewicz. W załodze Daru Pomorza Wagner miał wielu przyjaciół, którzy pomogli mu dokończyć budowę drugiej „Zjawy” by kontynuować swoją podróż dookoła świata i jak najszybciej wrócić do Polski. Niestety na pokładzie dopłynął tylko do Fidżi.

Wagner na pokładzie parowca dotarł do Australii. Potem dzięki Polonii dopłynął do Ekwadoru i rozpoczął budowę Zjawy 3. I tak mogłabym opowiadać poszczególne klatki z filmu, ale przecież nie o tym ten tekst.

NAJLEPSZY PREZENT

Film o polskim żeglarzu Władysławie Wagnerze wyświetlono na pokładzie Daru Młodzieży w dniu moich urodzin. To najpiękniejszy prezent, jaki mogłam dostać w tym właśnie miejscu. Na Karaibach Władysława Wagnera i na polskim żaglowcu Dar Młodzieży. Pokaz odbył się pod gołym niebem na rufie polskiej fregaty, żaglowca, który płynie dookoła świata. Ale gwiazdy nad nami mrugały tak samo. I morze było tak samo granatowe. Na pewno miało taki sam kolor, jak to, które fotografował Wagner nad swoją zatoką. – Trochę inną trasą płynie Dar, niż sunęły Wagnerowskie Zjawy, ale płynie z ponad setką jego naśladowców – mówił reżyser filmu o Wagnerze, uczestnik Rejsu Niepodległości Marcin Grochowski.

Seans pod gwiazdami obejrzało kilkadziesiąt osób. Razem z komendantem Daru k.ż. w.Rafałem Szymańskim i trzecim oficerem Tomaszem Maracewiczem. To właśnie on spotkał młodego filmowca na Zawiszy Czarnym po raz pierwszy i zaproponował mu filmową opowieść o Wagnerze. – Cieszę się, że chłopak nie odpuścił, gdy przyszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać o Wagnerze. Nie wiedziałem wtedy, że spotkam go tu po kilku latach na Darze Młodzieży w załodze wśród laureatów – mówił T. Maracewicz.

Okazuje się że młody rejsowicz jest współautorem innej etapowej wyprawy dookoła świata, im.Ignacego Domeyki i Władysława Wagnera właśnie. Podczas 6 etapów uczestnicy chcą przemierzyć 120 tys. kilometrów, odwiedzając 30 miast w 11 państwach na 4 kontynentach, by opowiadać o Domeyce i Wagnerze, promować Polskę i spotykać się z Polonią. Pokazywać dotychczasowe produkcje oraz zachęcać do nietypowych sposobów podróżowania – poza utartymi szlakami.

BYLIŚMY W TYCH SAMYCH MIEJSCACH

– Film dokumentalny o polskim żeglarzu, który przed wojną jako pierwszy opłynął świat, jest mocno związany z miejscem, gdzie obecnie płyniemy – mówił autor filmu. Dokładnie byliśmy w miejscach, gdzie w 1935 roku był Wagner. Poprzednik Daru Młodzieży, Dar Pomorza, przeprowadził Wagnera przez ten właśnie Kanał. Zatem płyniemy jego śladami. I myślimy o Mabel Wagner, która już (mam nadzieję) wie o naszym rejsie. Jeśli nie wie, to może za pomocą internetu ktoś ją zawiadomi?

Starsza pani nie mieszka w Miami. Mieszka w Orlando na Florydzie. To samolotem godzina drogi. Czy dojdzie do spotkania? Mamy o czym myśleć. Wszak witać ma nas Polonia na Florydzie. My też chcemy powitać kogoś szczególnego.Nierealne? Kto wie.

CZY MABEL WEJDZIE NA POKŁAD?

Mam nadzieję, że Mabel Wagner wie o naszych myślach. Zapisanych na razie tylko w wagnerowskich gwiazdach.To niemożliwe, by nie wiedziała o Rejsie Niepodległości dookoła świata.

Jestem pewna, że Ministerstwo Gospodarki Morskiej i organizatorzy biało-czerwonego rejsu zrobią wszystko, by Mabel Wagner weszła na pokład legendarnego polskiego żaglowca, w imieniu swojego męża odebrała salut i pozdrowienia od załogi.

Widziałam wzruszenie na twarzach młodzieży gdy na Darze oglądali film o Władku Wagnerze. Bardzo podobał nam się ten film i postać. – Nie śpiewamy patriotycznych pieśni, nie mówimy na co dzień o naszej miłości do Polski, ale w niedzielę do późnej nocy w kubryku rozmawialiśmy o Wagnerze. O tym , że blisko nam do niego, bo każdy w tym rejsie jest młodym Wagnerem – mówiła mi Paulina Błaziak z wachty trzeciej po seansie.

Postać Wagnera urzeka młodych. Każdy chce wyruszyć w wielką podróż. My właśnie przeżywamy swoją. Wagner wypłynął w rejs z Gdyni w wieku 19 lat. Świat opłynął na 3 jednostkach – Zjawa 1, Zjawa 2 i Zjawa 3. Cały rejs dookoła świata, tak jak obecnie Dar Młodzieży, Wagner odbył pod biało czerwoną banderą.

Anna Rębas/pOr

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj