Kolejne skarpety, mało gustowny dodatek do domu czy za małe ubranie… Praktycznie co roku po upływie okresu świątecznego mamy problem z nieprzydatnymi i nietrafionymi prezentami. Na szczęście (w większości przypadków) możemy oddać je z powrotem do sklepów. Tematem audycji Twoje Prawo były zwroty i reklamacje.
Gościem Dominiki Raszkiewicz była radca prawny Anita Poniatowska-Maj. Ekspert wskazał, który towar można zwrócić, czy produkt musi być oddawany w oryginalnym opakowaniu i czym właściwie jest gwarancja.
A jakie regulacje obowiązują w sieci? – Tu zawsze jest możliwość zwrotu, a minimalny ujednolicony termin na zwrot – 14 dni obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Wynika to z bardzo prostej przyczyny – kupując produkt w sklepie internetowym widzimy wyłącznie zdjęcie, ale nie jesteśmy w stanie sprawdzić towaru w sposób, w jaki zrobilibyśmy to w sklepie stacjonarnym. Dlatego ustawodawca umożliwia nam dokonanie tych czynności w domu. Możemy więc rozpakować produkt i jeśli nam nie odpowiada, zapakować i odesłać do sklepu – tłumaczyła Anita Poniatowska-Maj.
DOZWOLONE SPRAWDZENIE
Powstaje jednak pytanie, na ile w domu możemy „sprawdzić” kupiony w sieci produkt. – Najprościej chyba wyobrazić sobie, jak byśmy się z tym produktem zachowali w sklepie stacjonarnym. Czyli jeżeli np. mamy mikser, w sklepie stacjonarnym oczywiście byśmy nic nim nie zmiksowali. W związku z tym, możemy taką samą zasadę przyjąć w domu – wyjmujemy go z pudełka, sprawdzamy czy są wszystkie części i czy nam się podoba. Możemy go nawet włączyć, co w sklepie również byłoby możliwe – wyliczała ekspert.