Frankowicze czekają na wyrok Sądu Najwyższego. Wyjaśniamy, o czym 25 marca orzeknie SN

Niecałe dwa tygodnie zostały do wydania wyroku, który może znacząco wpłynąć na losy frankowiczów. 25 marca Sąd Najwyższy ma odpowiedzieć na istotne pytania dotyczące kredytów wziętych w szwajcarskiej walucie. O jakie kwestie chodzi i jakie skutki może wywołać ten wyrok – te pytania w audycji „Twoje Prawo” Dominika Raszkiewicz zadała adwokatowi Pawłowi Przybyłowskiemu, który w sądach reprezentuje zadłużonych we frankach.
– Z całą pewnością ta uchwała może mieć fundamentalne znaczenie dla szeregu spraw, które w tej chwili toczą się w sądach z powództwa kredytobiorców przeciwko bankom i odwrotnie. Sąd Najwyższy ma wskazać, w jakim kierunku należy orzekać przy ustalaniu nieważności umowy. Odpowie na pytanie, czy istnieje możliwość uzupełniania tej umowy i czy po usunięciu klauzul niedozwolonych umowa może być nadal kontynuowana. Wskaże też, czy we wzajemnych rozliczeniach stosujemy teorię dwóch kondykcji czy teorię salda i czy banki mogą żądać odszkodowania za wykorzystany kapitał. Konsumenci są bowiem przerażeni, że po wygraniu sprawy bank wystąpi wobec nich z takim roszczeniem – ocenił gość Radia Gdańsk.

DWA ROZWIĄZANIA KORZYSTNE DLA KLIENTÓW

Paweł Przybyłowski wskazał, że dla klientów banków najlepiej byłoby, gdyby SN orzekł, że umowy kredytowe są nieważne. – Wówczas konsument zwraca bankowi wyłącznie kapitał, a bank zwraca całość rat wpłaconych przez kredytobiorcę. W rezultacie frankowicz otrzyma od banku darmowy kredyt.

Możliwe jest także, że SN opowie się za tym, że możliwe jest odwalutowanie kredytu. – Wówczas umowy będą mogły nadal obowiązywać, ale w złotówkach według stawki LIBOR wskazanej w umowie. Wtedy bank będzie musiał ustalić nowy harmonogram spłat kredytu, lecz już bez odniesienia się do klauzul kursowych. W konsekwencji umowa będzie w złotówkach, ale oprocentowana będzie według kursu CHF. Takie rozwiązanie także jest korzystne dla kredytobiorców, bo doprowadzi do zmniejszenia zadłużenia konsumenta wobec banku – mówił mecenas.

UGODY – PODPISYWAĆ CZY NIE?

Perspektywa wydania przez Sąd Najwyższy orzeczenia, które może znacząco poprawić sytuację frankowiczów, budzi duże wątpliwości sektora bankowego. Pod koniec grudnia ubiegłego roku przewodniczący KNF zachęcał banki do rozwiązania kwestii kredytów przez zawieranie ugód z zadłużonymi. Jak jednak tłumaczy Paweł Przybyłowski, to rozwiązanie niezbyt korzystne dla klientów.

– Ta propozycja zakłada zmianę umowy na kredyt w złotówkach według stawki WIBOR od początku trwania umowy. Moim zdaniem banki przyjęły postawę, której nie można uznać za dialog z konsumentami. Nie zauważyłem, żeby banki do tej pory przedstawiały konsumentom realne propozycje ugód, które są dla klientów korzystne – twierdził. Jak dodał, po 25 marca zwiększy się świadomość prawna klientów, co będzie skutkowało tym, że nie zgodzą się oni na ugody.

WALKA O SPRAWIEDLIWOŚĆ

Frankowicze, którzy dotychczas zdecydowali się na walkę w sądach o unieważnienie bądź odwalutowanie kredytu w 95 procentach wygrywają wszczęte sprawy. Jeśli wydany 25 marca wyrok Sądu Najwyższego będzie korzystny dla konsumentów, to wydaje się, że ten procent jeszcze wzrośnie. Czy to zachęci innych zadłużonych do składania pozwów przeciwko bankom? – Wydanie pozytywnej uchwały doprowadzi do zwiększenia ilości pozwów w sądach. Nie sposób jednak przewidzieć jaka będzie to skala, bo sytuacja każdego z konsumentów jest inna. Nie ulega wątpliwości, że proces sądowy jest najkorzystniejszym rozwiązaniem finansowym dla kredytobiorców. Pozostaje pytanie, czy będą walczyć w sądach o sprawiedliwość – podsumował.

(fot. Pixabay)
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj