Mężczyzna został najpierw potrącony przez samochód terenowy, a potem przejechany przez drugie auto. Przez kilka godzin w niedzielę wieczorem droga Słupsk – Ustka była zablokowana. Ofiara wypadku nie miała przy sobie żadnych dokumentów. Policja wstępnie ustaliła już tożsamość mężczyzny, śledczy czekają też na ostateczne wyniki sekcji zwłok.
Do tragedii doszło w niedzielę po godz. 19:00. w Grabnie koło Ustki na drodze krajowej numer 21. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna w niedozwolonym miejscu przechodził przez jezdnię. Został potrącony przez terenowego land rovera, którym kierował 29-latek.
Uderzenie wyrzuciło mężczyznę na przeciwległy pas ruchu. Tam został przejechany przez daewoo matiza i zginął na miejscu. Kierująca matizem 38-latka z Ustki odjechała z miejsca wypadku. Została później zatrzymana przez policję. Kobieta tłumaczyła, że była przekonana, że uderzyła w zwierzę. Kierowcy obu samochodów byli trzeźwi, zostali już wstępnie przesłuchani, samochody zabezpieczono, policja sprawdza czy pojazdy były sprawne technicznie.
Aktualizacja 20.01.2014 godz. 9:00
***
Policja ustaliła tożsamość kierowcy, który w niedzielę wieczorem najechał na leżącego na jedni potrąconego pieszego. Mężczyzna nie żyje. Najpierw został uderzony przez auto terenowe, a potem przejechany przez drugi samochód którego kierowca uciekł. Ustalono, że było to czerwone deawoo matiz, kierowane przez 38-letnią kobietę, mieszkankę Ustki.
Jak tłumaczyła policji, nie wiedziała, że potrąciła pieszego. – Myślała, że najechała na dzika czy sarnę, powiedział Radiu Gdańsk dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji. Kobieta była trzeźwa.
W okolicach miejscowości Grabno 19 stycznia po godz. 19:00 najpierw Land Rover potrącił pieszego. Siła uderzenia była tak duża, że mężczyzna został wyrzucony na przeciwny pas ruchu pod czerwone auto, które go przejechało. Ten samochód nie zatrzymał się. Kierowcy szukała policja.
Służby powiadomił zszokowany kierowca land rovera. Był trzeźwy. Po wypadku trasa Słupsk – Ustka była zablokowana przez kilka godzin. Na razie nie wiadomo, czy po pierwszym wypadku pieszy jeszcze żył, po drugim nie miał szans. Zatrzymana kobieta trafiła do Policyjnej Izbie Zatrzymań.