Spłonął autobus linii 525 jadący ul. Kartuską w kierunku Bysewa w Gdańsku. Kierowca dojechał do przystanku Karczemki, kazał wszystkim pasażerom wyjść z pojazdu i wezwał straż pożarną. Jak powiedział Gazecie Wyborczej Zastępca Komendatna Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku Jakub Zambrzycki kierowca zorientował się, że coś złego dzieje się z autobusem. – Kierowca zjechał na pobocze i poprosił pasażerów o opuszczenie autobusu. Najpierw było widać tylko dym. Kierowca próbował ugasić pożar gaśnicą, ale ogień zaczął szybko się rozprzestrzeniać. Kiedy na miejsce przyjechał zastęp straży pożarnej, płonął już cały autobus.
Nikomu nic się nie stało, ale autobus spłonął doszczętnie i nie nadaje się już do użytku. W miejscu pożaru przez kilkadziesiąt minut był zamknięty jeden pas ruchu. Około godziny 15:30 ruch został wznowiony a na miejscu pozostały jedynie służby ZTM.