Ograniczenie prędkości i dodatkowe przejścia nad ruchliwą jezdnią mogą ograniczyć liczbę wypadków z udziałem dzikich zwierząt, uważają leśnicy. W ostatnich dniach doszło do dwóch takich zdarzeń, w których życie straciła jedna osoba. Zdaniem Roberta Szultki z Nadleśnictwa Gdańsk do wypadków dochodzi głównie dlatego, że drogi przecinają szlaki migracyjne. – Dwumetrowy płot nie jest żadną przeszkodą dla łosia czy jelenia. Potrzebne są przejścia nad, a nie pod jezdnią, do tego obsadzone krzakami i oddzielone drewnianymi ekranami. Kierowca by uniknąć zderzenia musi natomiast zachować ostrożność i zmniejszyć prędkość. Tylko wtedy będzie miał szansę by uniknąć wypadku, mówi leśnik. Jak informują ratownicy, zderzenie z ponad 100-kilogramowym zwierzęciem czasami kończy się tak, że wpada do środka przez szybę.
Wczoraj na drodze wojewódzkiej koło Bytowa, przed jadący samochód wbiegł jeleń. W wyniku zderzenia zginęła pasażerka auta. Dziś do poważnie wyglądającego wypadku z udziałem łosia doszło na autostradzie w rejonie Swarożyna. W zeszłym roku, na terenie Nadleśnictwa Gdańsk w wyniku zderzeń z samochodami zginęło około 50 dzikich zwierząt.