Reporter Radia Gdańsk dotarł do filmu z monitoringu autobusu miejskiego w Słupsku z kwietnia tego roku. Widać na nim, jak kierowca pojazdu musiał gwałtownie zahamować na ulicy Banacha, ponieważ na przejście dla pieszych na czerwonym świetle weszła kobieta. W wyniku nagłego manewru, pasażerowie upadają na podłogę. Dziewięciu pasażerów autobusu zostało poszkodowanych. Troje trafiło do szpitala. Były złamania i potłuczenia. Niemal identyczna sytuacja zdarzyła się na ulicy Zamkowej. Na jezdnię przed autobus wbiegł mężczyzna. Kilku pasażerów spadło z siedzeń, skończyło się tylko na siniakach. – Nie wiem jak to się stało, czy mężczyzna nagle wpadł na jezdnię, czy kierowca go nie zauważył. W każdym razie ostro zahamował. Ja się przewróciłam, kilka innych osób pospadało z siedzeń. Kierowca nas bardzo przepraszał, na szczęście jestem tylko poobijana, opowiadała reporterowi Radia Gdańsk jedna z pasażerek.
Paweł Siewierski, kierownik działu przewozów MZK w Słupsku podkreśla, że warto by pasażerowie stosowali się do zaleceń przewoźnika. – Napisy „proszę trzymać się poręczy” w środku pojazdów nie są dla ozdoby. Niestety, podczas jazdy mogą zdarzyć się sytuacje ekstremalne, gdy kierowca musi gwałtownie hamować. Pasażerowie, którzy jadą w pozycji stojącej i nie trzymają się poręczy, nie mają właściwie szansy na uniknięcie upadku, powiedział kierownik.