Auto nie miało ubezpieczenia, było na fałszywych tablicach rejestracyjnych. Kierowca był pijany i miał zakaz prowadzenia samochodów, więc kiedy zobaczył policję, zaczął uciekać. Ominął radiowóz, który zajechał mu drogę i przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. We wtorek przed południem na ul. Batorego w Człuchowie policjanci chcieli zatrzymać do kontroli seata. Kierowca zignorował sygnały do zatrzymania i pojechał dalej. Policjanci podjęli pościg, zajechali mu drogę na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i Kasztanowej. Mężczyzna jednak wrzucił wsteczny i ominął radiowóz. Przejechał skrzyżowanie pod prąd na czerwonym świetle. Do pościgu przyłączyły się dwa kolejne radiowozy. Kierowca seata wyjechał z miasta i uciekał drogami leśnymi. Na jednej z leśnych polan funkcjonariusze zablokowali mu przejazd i uniemożliwili dalszą ucieczkę.
Kierowca nie chciał wysiąść z samochodu. Kiedy policjanci go obezwładnili, okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Ponadto od lutego nie miał prawa jazdy, które zabrał mu sąd. Mężczyzna nie posiadał też dowodu rejestracyjnego, a jego pojazd nie był ubezpieczony. Kiedy funkcjonariusze sprawdzili samochód w policyjnej bazie danych, okazało się także, że tablice rejestracyjne należą do zupełnie innego auta.
Zatrzymany 33-letni mieszkaniec Człuchowa stanie przed sądem za jadę po pijanemu, za co grożą mu dwa lata więzienia. Z kolei za załamanie zakazu sądowego i prowadzenie pojazdu grozi mu do trzech lat więzienia. Dodatkowo mężczyzna odpowie za pozostałe wykroczenia, które popełnił podczas pościgu.