Teresa Kamińska zapewniała, że w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej wszystko było przeprowadzane zgodnie z procedurami, a ona sama ufa pracownikom.
– Pomyślmy o czymś, co nazywa się ładem korporacyjnym. Na walnym zgromadzeniu można ocenić Radę Nadzorczą, zarząd itd. Jeżeli nie udziela absolutorium, to znaczy, że jako właściciel czuje się niezadowolony z pracy ludzi, którym powierzył obowiązki. To niezadowolenie musi jednak przybrać postać konkretnych zarzutów. To nie jest tak, że można zrobić zarzut, atmosferę podejrzeń, a nie przedstawić rzeczowych argumentów. Mamy sytuację, że właściciel niby jest ten sam, bo Skarb Państwa, ale w gruncie rzeczy od kilku miesięcy jest kompletnie inny, bo z politycznego nadania. Gdyby to był właściciel prywatny, to patrzyłby na to, jak działała spółka. Właściciel z nadania politycznego patrzy na to, co może tym wygrać w sferze polityki. A takie zarzuty są pod tym względem atrakcyjne. Albo będziemy mieli gospodarkę wolnorynkową z prawdziwym interesem właściciela, albo będziemy mieli tego typu rozgrywki polityczne. Teresa Kamińska wniosła mnóstwo energii w PSSE, a teraz nie udzielono jej absolutorium. To smutne. Nie dziwię się, że czuje się zniesławiona – twierdzi prof. Dariusz Filar.