Liczba zachorowań na koronawirusa będzie w tym tygodniu rosła w podobnym tempie, jak to się działo w innych krajach Europy – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Podczas konferencji prasowej Szumowski przywołał dane dotyczące zachorowań na koronawirusa, których jest obecnie w Polsce 150. – Ta liczba w najbliższym tygodniu na pewno będzie rosła w podobnym tempie, jak to się działo w innych krajach Europy – podkreślił.
– Te poważne decyzje, które podjęliśmy w ostatnich dniach, będziemy mogli ich efektów oczekiwać za 7-10 dni – dodał. -Da nam to szansę na terapię i na leczenie pacjentów, którzy tego potrzebują – podkreślał.
DODATKOWY SPRZĘT OCHRONNY
– Sieć szpitali jednoimiennych-zakaźnych została zatwierdzona. Dzisiaj zostanie dostarczony sprzęt ochrony osobistej do każdego z tych szpitali – oświadczył Szumowski. Zapowiedział, że niezależnie od liczby przebywających w tych placówkach pacjentów, do każdego ze szpitali trafi tysiąc sztuk kombinezonów, tysiąc sztuk maseczek oraz odpowiednia liczba gogli, które można sterylizować. Podkreślił, że szpitale zakaźne będą w pierwszej kolejności zabezpieczone w sprzęt ochrony osobistej.
Szumowski zadeklarował, że szpitale zostaną zabezpieczone. – Z jednej strony szpitale zatrzymują ryczałt, które miały, dodatkowo dzisiaj uruchomiony zostanie tak zwany dodatek za gotowość, w zależności od liczby łóżek oraz liczby łózek respiratorowych, który będzie przeliczany na każdy szpital – zapowiedział Szumowski.
19 LABORATORIÓW
– Na obecną chwilę mamy 19 laboratoriów, przeprowadzających testy na obecność koronawirusa, to oznacza zwiększenie przepustowości badań do ok. 3 tys. na dobę – mówił Szumowski. Jak wskazał, dodatkowo dochodzą laboratoria w Białymstoku, Bydgoszczy, Instytut Kardiologii w Warszawie, Krakowie, Gdańsku. – Robimy tych badań coraz więcej. Tak jak mówiłem, w miarę zwiększania się potencjalnie zakażonych pacjentów liczba wykonywanych badań rośnie – oświadczył minister. Minister dodał, że testy wykonywane są również w domach w kwarantannie. – Mamy ponad 70 karetek, które pobierają wymazy od pacjentów w miejscach, gdzie oni są – powiedział.
Szumowski mówił też, że „to jak raportują mi szpitale, pozwala to na znaczne zmniejszenie naporu pacjentów, którzy przychodzą na izby przyjęć”. – I dobrze, bo tam powinni znaleźć się pacjenci, którzy są w stanie potrzebujących badania i ewentualnej hospitalizacji – powiedział.
IZOLACJA DOMOWA
Szumowski poinformował, że „przechodzimy w tryb kolejnej drabinki epidemicznej”. – Od tego czasu pacjenci, którzy nawet mają potwierdzony wynik dodatni, a nie wymagają hospitalizacji, będą mogli przechorować tę chorobę w izolacji domowej bądź w innej izolacji. Oczywiście, tutaj decyzja jest zawsze kliniczna. Tutaj nie ma decyzji administracyjnych. Ocena kliniczna pacjenta przez lekarza, personel, pielęgniarkę, ratownika jest decyzją kluczową . Kto wymaga hospitalizacji, a kto może przechorować w warunkach mniejszego reżimu niż szpitalny – stwierdził minister.
– W kwarantannie są osoby zdrowe. Tym się różni kwarantanna od izolacji, że izolacja jest pacjenta chorego, kwarantanna jest pacjenta zdrowego, ale co do którego chcemy się upewnić, że jest zdrowy. W związku z tym czekamy przez czas inkubacji i potencjalnego wirusa – mówił Szumowski. Podkreślił, że osoby są w kwarantannie po to, by potencjalnie nie zarazić innych. – Czyli nie jest to czas na piłkę nożną na zewnątrz, nie jest to czas na stanie w kolejkach, nie jest to czas na wychodzenie z psem ani kupowanie jedzenia. Można poprosić kogoś o dostarczenie tego jedzenia – tłumaczył.
DODATEK ZA GOTOWOŚĆ
W tej chwili rozdysponowaliśmy we wszystkich laboratoriach około czterdziestu kilku tysięcy testów – one są już w laboratoriach, w związku z tym wykonaliśmy tych testów w tej chwili ok. 7-8 tysięcy – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Zapowiedział też, że dzisiaj zostanie uruchomiony tzw. dodatek za gotowość, który będzie w zależności od liczby łóżek oraz liczby łóżek respiratorowych przeliczany na każdy szpital.
– W momencie uruchomienia tego dodatku, szpital otrzymuje miesięcznie półtora miliona złotych dodatkowo do ryczałtu, jeszcze bez pacjentów. Jednocześnie za każdego pacjenta chorego NFZ będzie płacił zgodnie z decyzją NFZ 460 złotych, co miesięcznie daje kwotę powyżej sześciu milionów złotych dodatkowo dla szpitala zakaźnego jednoimiennego – podkreślił Szumowski.
Zaznaczył, że są to szpitale na pierwszym froncie walki. – Tam będzie szedł sprzęt, finansowanie pracy, finansowanie działalności, finansowanie gotowości. My musimy mieć te szpitale działające z załogą, ze sprzętem. W momencie, gdy potrzebny będzie dodatkowy sprzęt czy zakupy, również te szpitale będą w Polsce w pierwszej kolejności na liście szpitali do finansowania dodatkowych zakupów – zapowiedział Szumowski.
OZDROWIENIEC TO NIE CZŁOWIEK ZDROWY
Szumowski pytany o 13 ozdrowieńców, o których informował w sobotę szef GIS Jarosław Pinkas, ocenił, że sam termin „ozdrowieniec” nie jest znaczeniem medycznym. – To jest osoba, u której objawy choroby ustępują, czyli człowiek, który po prostu zaczyna zdrowieć – podkreślił. – Zanim on będzie wolny od koronawirusa, musimy to potwierdzić i chory musi przejść pełen cykl choroby – poinformował. Szumowski podkreślił, że ozdrowieńcy nie oznaczają ludzi zdrowych, którzy są wypuszczani do domów.
Zmienia się też definicja osoby z wysokiego ryzyka. Wcześniej badane pod kątem zakażenia koronawirusem były m.in. osoby mające kontakt z chorymi. Teraz testy będą wykonywane na osobach z objawami – poinformował minister zdrowia. – I tak jak to w innych krajach wtedy było, liczba testów rośnie, tak samo będzie u nas – podkreślił. Minister zdrowia podczas poniedziałkowej konferencji prasowej został zapytany o to, ile w tym momencie jest osób objętych kwarantanną. – Tej wydawanej decyzją administracyjną służb sanitarnych jest około 8 tysięcy. Natomiast przekraczających granicę, już przekroczyło na pewno 20 tysięcy – poinformował Szumowski.
PAP/mk