Premier Morawiecki przedstawił projekt tarczy finansowej. „Wojna toczy się na dwóch frontach: o bezpieczeństwo zdrowia i gospodarki”

Chcemy wyprzedzić bieg wydarzeń i proponujemy dzisiaj tarczę finansową, która jest tarczą bez precedensu, ponieważ bezpośrednio kierujemy co najmniej 100 mld zł do firm – powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu stwierdził, że przymiotami czasu przed pandemią koronawirusa były praca, pensje i pewność jutra. – Dzisiaj z tego spokojnego nurtu rzeki weszliśmy do rwącego potoku zdarzeń, którego przyszłości nikt nie jest w stanie przewidzieć – podkreślił.

Zdaniem Morawieckiego, przedsiębiorcy, pracownicy i państwo muszą solidarnie tworzyć odpowiednie zabezpieczenia – na tyle elastyczne, by odpowiadać na problemy, z którymi firmy się mierzą.

BEZPIECZEŃSTWO ZDROWOTNE I EKONOMICZNE

Premier podkreślał też, że obecnie mierzymy się z wyzwaniami epokowymi. – Nikt nie wyobrażał sobie kryzysu, który miałby polegać na czymś takim, że nagle połowa gospodarki globalnej praktycznie ulega zamrożeniu, w związku z tym rwą się łańcuchy dostaw, powiązania pomiędzy firmami, współpraca, która dzisiaj przebiega w warunkach globalnych. Również polskie firmy, i te małe, średnie i duże w szczególności, są włączone w gospodarkę globalną – powiedział.

– Pandemia koronawirusa przeorała wszystkie te wymiary: sektor finansowy, popyt, podaż, uderza również w finanse publiczne. I tak, jak bardzo mocno troszczymy się dzisiaj o bezpieczeństwo zdrowotne, tak samo musimy troszczyć się o bezpieczeństwo ekonomiczne – dodał. Premier podkreślił, że obecnie trzeba walczyć o utrzymanie miejsc pracy i minimalizowanie strat we wszystkich możliwych obszarach. – Dlatego dziś przedstawiam państwu nie uzupełnienie tarczy antykryzysowej, tylko zupełnie nową tarczę finansową. Tarczę, która łącznie z poprzednim programem sięgnie swoim rozmiarem, wielkością, poziomu ponad 300 mld zł – 320, 330 mld zł – powiedział premier.

Poinformował, że nowa tarcza jest tak skonstruowana, żeby bardzo szybko przekazać środki do ratowania miejsc pracy. Premier mówił, że nowy rządowy program, to propozycja niezależna od programu gwarancji, pożyczek, dotacji ogłoszonego parę tygodni temu.

WYSTARCZY SPEŁNIĆ DWA WARUNKI

Morawiecki poinformował, że dla mikrofirm górny pułap subwencji wynosi 300 tys. zł. Dla małych i średnich firm ten pułap to ok. 4 mln zł. – Podkreślam, że to są środki, które pozyskujemy we współpracy z rynkiem, we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim – zaznaczył premier.

– Żelazną zasadą naszego programu jest to, że nawet 75 proc. tej subwencji będzie mogło być środkami bezzwrotnymi, będzie mogło być umorzone. Będą one udzielane na 3 lata i pierwsza spłata rozpoczyna się dopiero w drugim roku, a więc jest ten oddech na to, żeby firmy mogły odbudowywać tą swoją nadszarpniętą, nadwątloną pozycję rynkową – mówił Morawiecki. Aby w pełni skorzystać z subwencji – poinformował szef rządu – wystarczy spełnić dwa warunki. Pierwszy to utrzymanie działalności, drugi to niezwalnianie pracowników. – Prostota jest bardzo ważną cechą naszego rozwiązania – przekazał premier. – Nie ma stosów zaświadczeń, oświadczeń, papierków, papierologii, dokumentów. Jest oświadczenie. Ono post factum będzie weryfikowane, po to, żeby uniknąć nieprawidłowości, niewłaściwych zachowań, ale będzie oświadczenie, a nie segregator zaświadczeń. Wszystko będzie się działo online w kanałach bankowości elektronicznej – mówił Morawiecki.

 

WOJNA NA DWÓCH FRONTACH

 

Premier podkreślał, że zaprezentowany w środę nowy instrument, który nazwał tarczą finansową, będzie „rzeczywistą tarczą”. – Różni komentatorzy, ekonomiści pewnie będą różnie komentować, różnie mówić o tej naszej tarczy, o tych działaniach, będą nazywać je „helicopter money”, czyli pieniądze, które zrzucamy z helikoptera na ratowanie miejsc pracy, będą nazywać je „bazooką” albo stosować inne militarne określenia – mówił Morawiecki na konferencji prasowej. Dodał, że obecnie wojna toczy się na dwóch frontach: o bezpieczeństwo zdrowia Polaków i o bezpieczeństwo gospodarcze, o utrzymanie polskich miejsc pracy. – Zagrożenie dla utrzymania miejsc pracy przez polskich przedsiębiorców jest ogromne i to jest nasz solidarny obowiązek. To jest nasze wspólne dzieło, to jest nasz cel celów – powiedział szef rządu.

Morawiecki powiedział też, że dzięki uchwalonej w zeszłym tygodniu tarczy antykryzysowej po pomoc zgłosiły się już tysiące przedsiębiorców. – Dziesiątki tysięcy, ba, setki tysięcy miejsc pracy już dzisiaj są chronione dzięki tamtej tarczy – przekonywał. Zapowiedział, że jeśli będzie taka potrzeba, rząd będzie dalej pomagał. – Będziemy wyciągać kolejne armaty z naszego arsenału – stwierdził. Powtórzył, że „kluczowym ogniwem tego wsparcia będzie Narodowy Bank Polski.

 

„WARUNKI, JAKICH ŻADEN WCZEŚNIEJSZY PROGRAM NIE WIDZIAŁ”

 

Premier podkreślił w środę na konferencji prasowej, że rząd przeznaczy w swoim programie 100 mld złotych na potrzeby utrzymania miejsc pracy, utrzymania płynności firm i przedsiębiorców. – Dla tych firm, których obroty spadły w ostatnim czasie o 25 proc., bo są też takie branże, których obroty rosną, są też takie firmy, które radzą sobie jeszcze cały czas nieźle, choć ten kryzys uderza w nas i poprzez kanał popytowy, i podażowy. I związku z tym na pewno wielka część gospodarki ucierpi – powiedział Morawiecki.

Dodał, że trzy czwarte z tych 100 mld złotych, nieoprocentowanych subwencji trafi do firm zatrudniających do 250 pracowników. – Czyli mikro od 1 do 9 pracowników, małe od 10 do 49 i średnie od 50 do 250 czy 249 pracowników. Do tych firm trafi trzy czwarte tego programu, 75 mld złotych. I będą to warunki takie, jakich do tej pory żaden wcześniejszy z polskich programów gospodarczych nie widział – oświadczył premier. Podkreślił, że do dużych podmiotów trafi pozostałe 25 mld złotych, na – jak mówił – „ratowanie miejsc pracy pod warunkiem również, że płacą podatki w Polsce, że nie uciekają gdzieś do rajów podatkowych”.

 

KOLEJNE ROZWIĄZANIA

Podczas konferencji prasowej Morawiecki przedstawił założenia kolejnych rozwiązań w ramach wsparcia dla gospodarki. Jak mówił, wobec epidemii koronawirusa i związanych z nią ograniczeń bezrobocie może być w Polsce bardzo wysokie. – Chcę zrobić wszystko, aby zmniejszyć wzrost bezrobocia, bo to jest największa tragedia dla ludzi, dla tych, którzy nie mogą związać końca z końcem, planować swojego życia – zaznaczył. – Nie wiemy, jak długo potrwa epidemia, musimy podtrzymywać społeczną izolację, ale nie możemy zatrzymać gospodarki tak, jak to się dzisiaj dzieje. Musimy w nowym rygorze sanitarnym pozwolić firmom pracować. W nowej rzeczywistości, w jakiej firmy się znajdują, muszą móc skorzystać z pomocy państwa. I ta tarcza finansowa jest wielką tarczą wsparcia dla przedsiębiorców do ratowania miejsc pracy – wskazał.

Podkreślał też, że cele społeczne i gospodarcze to właściwie te same cele. – Silna gospodarka jest warunkiem wstępnym funkcjonowania służby zdrowia, funkcjonowania społeczeństwa w jak najbardziej normalny sposób. Żebyśmy mogli wrócić do tej normalności jak najszybciej, potrzebujemy solidarnego podejścia, także z opozycją, także w sporach sejmowych – stwierdził premier. Zaapelował, by opozycja dostrzegała „realne działania proponowane przez rząd”. – Jeżeli ktoś mówi, że program nie działa, a my po czterech dniach mamy 330 tys. wniosków o pożyczki, dotacje, subwencje, zwolnienie z zapłaty ZUS, jeszcze zanim ten program ruszył – zauważył.

Szef rządu zapowiedział, że pieniądze w ramach tarczy finansowej „rozpoczną swoje działanie za parę tygodni”.

 

ZASIŁEK DLA BEZROBOTNYCH

 

Morawiecki pytany, czy rząd planuje podwyżkę zasiłku dla bezrobotnych odpowiedział, że zlecił analizę tego problemu MRPiPS. – Będziemy te wnioski wkrótce wyciągać. Wiadomo, że niestety w najbliższym czasie liczba osób na bezrobociu będzie przyrastać. Chcemy zabezpieczyć wiele różnych, sprzecznych czasami ze sobą celów – mówił premier.

– Dbałość o finanse publiczne jest jednym z takich celów, jest bardzo ważna, ale z drugiej strony oczywiście również analizujemy przestrzeń do wzrostu zasiłków dla bezrobotnych – dodał szef rządu.

 

DYSKUSJE I NEGOCJACJE

 

Morawiecki był pytany na konferencji prasowej, czy firmy które już zwolniły pracowników np. w końcu marca będą mogły być objęte programem subwencji. Premier zaznaczył, że takich firm na koniec marca „nie było tak bardzo wiele”. -Pracujemy również nad tym, żeby także takie firmy, które do końca marca, czy do na przykład dnia dzisiejszego już przystąpiły do pewnych zwolnień, będziemy z nimi dyskutować, negocjować to w jaki sposób będą mogły skorzystać z tego programu – powiedział Morawiecki. Podkreślił, że dla rządu warunkiem kluczowym jest utrzymanie działalności przez firmy i utrzymanie miejsc pracy.

Morawiecki zapewnił też, że firmy budowlane będą mogły skorzystać z rządowego programu pomocy. – Firmy budowlane jak najbardziej również będą mogły skorzystać z tej tarczy, te firmy występują zarówno w sektorze mikrofirm, małych, średnich, jak i dużych, to jest bardzo ważna część polskiej gospodarki i one również są uwzględnione w ramach tarczy finansowej – powiedział szef rządu.

 

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj