
Kiedy oni sobie już pojadą, bo inaczej nas dojadą, czyli niechciane rodzinne wakacje
Lato, wakacje, słońce… i dzwonek do drzwi. Przed progiem rodzina z walizkami. Niby na chwilę, tylko przelotem, a zostają na tydzień. Brzmi znajomo? Z jednej strony nosimy w sobie staropolską gościnność, z drugiej mamy własne życie i przyzwyczajenia, których rytm zostanie mocno zachwiany. Taka sytuacja!

















