Relacje_archiwum



zulawki
Relacje_archiwum

Żuławki – ostatni punkt naszej podróży

Mały i przytulny prywatny port to miejsce, w którym zacumowaliśmy po raz ostatni. Czujemy się pełni dumy, że mimo fal, mimo deszczu, udało się nam bezpiecznie dotrzeć do finału. Finał oczywiście musiał być zakończony nietypowo. Tym razem już bez żadnych obiadów restauracyjnych, po raz kolejny nasz los oddaliśmy w ręce kapitana Arka Chomickiego i zjedliśmy przygotowane przez niego kiełbaski z grilla. Kolejny dowód,

obrotowy
Relacje_archiwum

Nietypowy zabytek w Rybinie

Ma ponad 111 lat, stoi na środku rzeki i obraca się dość rzadko, ale dalej w nietypowym stylu. Wypływając z Rybina mijaliśmy zabytkowy most obrotowy. Został wybudowany w 1905 roku i działa do dziś, chociaż być świadkiem jego obracania się graniczy z cudem – po prostu rzadko jest używany. Jak działa taki most? Po prostu trzeba podejść i użyć pokrętła – a to wszystko ręcznie.

most
Relacje_archiwum

Rybina i mały postój. Ale już nas nie buja

Dopłynęliśmy do Rybiny, co oznacza przymusowy postój. Wszystko przez to, że musimy czekać aż zostanie otwarty most, żebyśmy mogli pod nim przepłynąć. Postój ten oznacza też coś innego – pożegnaliśmy Zalew Wiślany i wpłynęliśmy na Szkarpawę. I to od razu oznacza zupełnie inną kulturę płynięcia. Fale znacznie mniejsze, a słoneczne chwile można wykorzystać wylegiwaniem się na dziobie. Kolejny raz silniki odpalimy ok. 11:30,

Reprezentacja Polski ma nowego kibica. Facet to prawdziwy gladiator

Well done Poland. Definitely a great result . #euro Milik owes us all a couple of goals — Russell Crowe (@russellcrowe) 16 czerwca 2016 Słynny aktor, który grał m.in. w „Gladiatorze” napisał na swoim twitterze o meczu Polaków z Niemcami. „Dobra robota, Polsko. Milik „wisi” nam kilka bramek”. Przypomnę, że Polacy wczoraj bezbramkowo zremisowali z Niemcami. Są wiceliderem tabeli grupy C. We wtorek

deszcz
Relacje_archiwum

Kiepska pogoda od rana. Mamy ograniczoną widoczność

Z Kątami Rybackimi pożegnaliśmy się z samego rana. Niestety, mniej więcej od godziny 7 bez przerwy pada deszcz. A my znowu wypływamy na Zalew Wiślany. Na szczęście nie męczą nas na razie zbyt duże fale. Wygodnie jednak nie jest, bo ciężko wyjść z kabiny.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj