Straciła dzieci i męża, ale nie poddaje się. Walczy o to, aby mogła chodzić. „Nie mogę się załamać”
– Muszę się trzymać. Nie mogę się poddawać. Dzięki wsparciu tych wszystkich ludzi, którzy dokoła mnie są, mam wiarę – mówi pani Jolanta. Walczy o zdrowie po tym, jak konar drzewa spadł w czasie wichury na nią i jej córkę. Córka zginęła. Nie żyją także mąż i syn 58-letniej mieszkanki Sopotu.













