„ABBA, Boney M, Demis Roussos to hity z tamtych czasów.” Festiwalowe wspomnienia

Rozpoczął się Sopot TOP of the TOP Festival. W piątek przenieślismy się w czasie do szalonych lat 80. Na scenie Opery Leśnej wystąpiły gwiazdy tamtych lat m.in. Rick Astley i Helena Vodrackowa. W drugim dniu festiwalu młodzi wykonawcy z całej Europy powalczą o nagrodę główną, Bursztynowego Słowika.

W studiu gościliśmy dyrektora Bałtyckiej Agencji Artystycznej BART Eugeniusza TerleckiegoArkadiusza Hronowskiego z sopockiego SPATiFu. W rozmowie z Tomaszem Olszewskim opowiadali o organizacji festiwalu kiedyś i dziś. Przypomnieli też najciekawsze anegoty z dawnych lat.

Dyrektor BARTu nie krył radości, że po dwóch latach przerwy, festiwal wraca do Opery Leśnej. – Cieszy mnie ten „powrót do korzeni”. To, że koncerty grają również polscy wykonawcy, świadczy o tym, że polska muzyka nadal jest popularna.

Ludzie mają sentyment do starych festiwali, jednak ich organizacja musi iść z duchem czasu, uważa Eugeniusz Terlecki. – Kiedyś była atmosfera i słuchaliśmy pięknych piosenek. Trzeba jednak pamiętać, że tak jak samochody czy technologie, zmieniają się też festiwale. Teraz wszystko robi się pod telewizję. Liczy się to, jak to będzie pokazane „na obrazku”, dlatego używa się najnowszych technologii.

Zdaniem Terleckiego, zmienił się też status gwiazd, występujących podczas festiwalu.

Kiedyś zapraszało się tzw. mega gwiazdy za bardzo duże pieniądze. Teraz uznaliśmy, że lepiej sprowadzać dużo małych gwiazd, a ilość tych gwiazd daje efekt dużej gwiazdy.

Goście programu zauważyli też, że dzisiaj w Polsce konceruje tak wiele gwiazd światowego formatu, że stanowi to problem w sprzedaży biletów. – W tej chwili niemal codziennie możemy obejrzeć koncerty artystów najwyższej klasy: Erica Claptona, Paula McCartneya. Nie wiedziałem też, że w naszym kraju jest tak dużo plenerowych festiwali, mówił Arkadiusz Hronowski.

Eugeniusz Terlecki wspominał też ubiegłe edycje festiwalu w Sopocie. W pamięci zapadła mu m.in. wizyta Whitney Houston. – To był 1999 rok. Transmisja koncertu miała jak dotychczas największą oglądalność, w niektórych momentach 10 milionów. Zapisy w kontrakcie i plotki podsycały atmosferę wokół. Dziś dziennikarze narzekają, że nie mają o czym pisać.

Ciekawe anegdoty wiążą się też z występami Backstreet Boys i Kelly Family. Na koncercie pierwszego pod sceną podeptały się młode fanki grupy. Podczas występu drugiego oblegani byli nawet ochraniarze. – Pamiętam, jak ludzie wisieli na szyi bodyguardom, którzy nie chcieli ich wpuścić do pierwszych rzędów. Fanki przez cały koncert płakały, opowiadał Terlecki.

Jedną z najbardziej niedostępnych dla mediów gwiazd festiwalu była podobno Tracy Chapman. – Nawet jej menadżer mógł do niej podejść tylko w określonych momentach, wspominał Terlecki. – Za to Brianem Adamsem rozmawiałem jak z kolegą, z którym znam się 30 lat. Nie było żadnych barier i problemów, dodał.
k00021464
W programie była też mowa o różnicy między gwiazdami popowymi a rockowymi. Według Terleckiego, wpływ na zachowanie tych pierwszych mają informacje zamieszczane o nich w kolorowych czasopismach.
– Popowi wykonawcy czasem tracą kontakt z rzeczywistością i unikają bezpośredniego kontaktu z publiką. Nie witają się z widzami, nie ma też szansy z nimi porozmawiać za kulisami. Potem często okazuje się, że to tylko „medialny wizerunek”, a artysta jest normalnym człowiekiem.

Więcej zdjęć z sopockich festiwali znajdziesz na stronie Agencji Kosycarz Foto Press

Festiwal w Sopocie wspominali też nasi słuchacze w smsach nadesłanych do redakcji.

– Od 60 lat nie było roku, w którym nie siadłam wraz z całą rodziną przed telewizorem, napisała pani Estera. – To był powiew wielkiego świata w ówczesnej, szarej Polsce. Od kilku lat nie oglądam Sopotu, wszystko spowszedniało, gdy żelazna kurtyna opadła.

k00012762Atmosfera festiwalu udzielała się kiedyś nie tylko w domach, ale również na… balkonach. – Mieszkałam kiedyś na Kamionce, uwielbiałam siadać na balkonie i słuchać, wspomina pani Joanna – Denis Rusos był cudowny, dodaje słuchaczka.

Obok Demisa Roussosa, w smsach słuchacze wspominali także Abbę, Boney M oraz Al Bano & Romina Power. – Dla mnie to absolutne hity z tamtych czasów, pisze pan Jerzy.

Sopocki festiwal wspominali również pracownicy mediów, odpowiedzialni za transmisję występów. – W latach osiemdziesiątych pracowałam gdańskiej telewizji i festiwale z tego okresu wspominam jako okres ciężkiej pracy, pisze słuchaczka Radia Gdańsk. – Potem, słuchając wykonawców modliłam się, żeby wszystko się udało. Jednak wracam do tego okresu z ogromnym sentymentem.

Zmieniły się czasy, zmienił się też festiwal. Napisał o tym pan Jerzy. – Dawne festiwale miały atmosferę, którą odczuwało się nawet w domu. Obecnie festiwal jest poszatkowany reklamami i stał się zwykłym programem rozrywkowym.

Najciekawsze wspomnienia mają jednak osoby, których dzieciństwo związane jest festiwalem w Sopocie. Dla dzieci to nie wykonawcy byli najważniejsi. – Pamiętam jak byłam mała zawsze byłam ciekawa jaki danego roku będzie napis w tle np. SOPOT 92. Czy będzie drewniany, z żarówek, czy neonowy…

Dziękujemy za wszystkie nadesłane wiadomości.

Sopot TOP Of The TOP Festival rozpocznie się w piątek 23 sierpnia. Potrwa dwa dni.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj