Wczoraj po raz pierwszy otwarto dach Teatru Szekspirowskiego. Za pomocą liny próbował otworzyć go strongman Mariusz Pudzianowski. Udało się dopiero przy pomocy artystów. Widowisko trwało 45 minut i obejrzało je około trzech tysiące osób. – Warto było przyjść. Jesteśmy zachwyceni. Podobała nam się kolorowa parada, mówili widzowie. – Doskonała wizualizacja pokazująca rozwój i narodziny dziecka. To świetna alegoria narodzin tego teatru. Teatr bardzo ciekawy, piękne kostiumy, do tego dobrze wkomponowana muzyka. Na pewno często będziemy gościć w tym teatrze, powiedzieli reporterce Radia Gdańsk mieszkańcy Trójmiasta, którzy przyszli na widowisko.
Dyrektor teatru Jerzy Limon cieszy się, że szyków nie popsuła pogoda i udało się otworzyć dach. – Są na nim czujniki wiatru i temperatury. Jeśli wieje powyżej 10m/s, to dach się automatycznie zamyka i nie można go otworzyć. Dobrze, że dziś nie wiało aż tak mocno, powiedział dyrektor.
Ze swojego występu zadowolony jest Mariusz Pudzianowski. – Było ciężko i zimno, ale podołałem zadaniu. Z poziomu widowni to wszystko wygląda na łatwe. A to było trudne wyzwanie, bo zależało mi na tym, żeby wszystko dobrze wypadło. Choć traktowałem to z przymrużeniem oka, jako kolejne ciekawe doświadczenie, powiedział po występie siłacz. Dodał, że aktorem na pewno nie zostanie a występ przed trójmiejską publicznością był tylko zabawą.
Twórca projektu teatru, włoski architekt Renato Rizzi powiedział wczoraj, że otwierany dach został pomyślany jako pierwszy, zasadniczy element budynku. Teatr elżbietański działał na otwartej przestrzeni. – Dach ma dwa skrzydła, które otwierają się ku niebu jako gest wdzięczności i podziękowania dla tych, którzy w tym miejscu cierpieli. Mam tu na myśli ludzi Solidarności, powiedział Rizzi.
Otwarcie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego zaplanowano na 19 i 20 września. “Hamleta” zagrają aktorzy z londyńskiego Teatru Globe. Jeśli dopisze pogoda spektakl będzie grany w świetle dziennym, przy otwartym dachu.
Posłuchaj relacji z widowiska