Takiego spektaklu w Trójmieście jeszcze nie było. W rolach głównych – amatorzy, wybrani w castingu spośród sąsiadów. W roli scenografii – znane miejsca w dzielnicy Orunia. Widowisko pod tytułem „Ohra Ora Orana”, które jest zwieńczeniem projektu „Historie po Oruńsku” już w tę sobotę. To będzie jednocześnie pierwszy i… ostatni jego pokaz.
Każdy akt odbędzie się w innym miejscu, więc publikę czeka spacer. – Pierwszy akt zaczyna się na peronie SKM Gdańsk Orunia, dlatego, że aktorzy przyjeżdżają pociągiem, wysiadają na peronie i stąd udają się pod kościół. Potem przechodzimy pod kuźnię, a to dopiero początek, bo czekają nas jeszcze dwa kolejne przystanki, zdradza szczegóły szef teatru Gdańskiego Archipelagu Kultury Jarek Rebeliński.
W spektaklu grają osoby reprezentujące wszystkie pokolenia mieszkańców Oruni – najmłodsi aktorzy chodzą jeszcze do szkoły podstawowej, najstarsi to członkowie tutejszego klubu seniora. – Aktorzy będą mieli za zadanie nie tylko grać, ale też trochę prowadzić za sobą publiczność. Każdy dostanie do ręki specjalny przewodnik po spektaklu, żeby się nie pogubić. Bo to rzecz całkowicie nowa – przecież w tym teatrze nie ma miejsc siedzących, nie gasną światła, wszystko jest inaczej, powiedziała Rita Jankowska, autorka scenariusza opartego na historiach spisanych przez mieszkańców Gdańska Oruni.
Widzowie chcący obejrzeć to niezwykłe widowisko muszą pojawić się na peronie SKM punktualnie o 16:54 w sobotę 29 listopada, bo wtedy przyjeżdża pociąg z aktorami.