Czym jest „Niebieska Linia”? O najnowszym krążku muzycy The Shipyard opowiedzieli w Radiu Gdańsk

0-aaaaaa

Trójmiejski The Shipyard właśnie wydał trzeci krążek „Niebieska Linia”. O najnowszym dziele, które już zdobyło status płyty tygodnia w Radiu Gdańsk opowiedzieli w Muzycznej Strefie Radia Gdańsk Piotr Pawłowski i Michał Młyniec.

Poprzednia płyta „Water on Mars” była albumem, który miał oddać brzmienie koncertowe. Najnowsze wydawnictwo to pozycja o lżejszym brzmieniu, bardziej elektronicznym. „Niebieska Linia” to jak przyznają artyści nowy rozdział w ich karierze.

ZMIANA NAZWY

Na początku płyta miała nosić tytuł „Stocznia”, jednak w międzyczasie nazwa zmieniła się na „Niebieską Linię”. Właśnie pod takim tytułem możemy znaleźć najnowszy krążek trójmiejskiego zespołu The Shipyard.

– „Niebieska Linia” to sformułowanie wieloznaczne – tłumaczył Piotr Pawłowski. – W ciągu ostatnich kilku dni usłyszeliśmy tyle interpretacji, co oznacza to hasło, że chyba nie będziemy tego wyjaśniać ani komentować. Niech po prostu każdy znajdzie swoją „Niebieską Linię”.

– Mnie ta „Niebieska Linia” kojarzy się z horyzontem albo też z linią brzegową – dodaje Michał Młyniec. – To bardzo fajne, że nazwa jest wieloznaczna. To intryguje, a gdybyśmy nazwali płytę „Stocznia” byłoby to trochę banalne.

JĘZYK POLSKI

Najnowsza płyta zespołu, to jak mówią muzycy nowy rozdział w twórczości The Shipyard. – Po raz pierwszy porwaliśmy się na tyle piosenek w języku polskim – przyznał Piotr Pawłowski. Jak dodali muzycy napisać dobry tekst w naszym rodzimym języku nie jest rzeczą łatwą. – Długo walczyliśmy z tym zadaniem – mówił Piotr Pawłowski. – Szczególnie nasz główny autor tekstów Rafał Jurewicz.

Utwory w języku polskim to nie do końca nowość w twórczości The Shipyard, gdyż pojawiły się one na pierwszej płycie oraz singlach. Natomiast po raz pierwszy muzycy odważyli się na zagranie aż siedmiu utworów po polsku. – Tekstom poświęciliśmy więcej czasu niż muzyce – przyznał Piotr Pawłowski. – To tez pokazuje skalę trudności.


NOWE ELEMENTY

Język nie jest jedyną zmianą. Muzycy zawsze przykładali dużą uwagę do produkcji, jednak teraz strona produkcyjna jest jeszcze bardziej dopracowana. – Pojawiły się także nowe elementy – tłumaczył Piotr Pawłowski. – Po pierwsze wróciliśmy do naszego dotychczasowego producenta Piotra Pawlaka. Po drugie nagrywaliśmy w dwóch studiach. Mamy też dwóch jazzmanów na płycie, z czego jesteśmy bardzo dumni. Sławka Jaskułke i Jędrzeja Wróblewskiego.

Na brzmienie płyty miał również wpływ Bogusław Pezda, który jest nie tylko wydawcą albumu i współproducentem, ale również wystąpił gościnnie w kilku utworach.

„LOVE OR HATE”

„Love or Hate” to jedna z piosenek na najnowszym albumie. Jednak niewiele brakowało by ta kompozycja nie znalazła się na krążku. – Musiałem przekonywać kolegów, że ten utwór niekoniecznie do nas pasujący powinien się znaleźć w repertuarze – mówił Piotr Pawłowski.

Inspiracją do powstania utworu była brytyjska grupa Genesis. – Bardzo lubię ten zespół, brakuje mi ich brzmienia na współczesnej scenie – tłumaczył Piotr Pawłowski. – Z tej tęsknoty powstała piosenka „Love or Hate”. Zastanawiałem się jakby brzmiał nowy utwór Genesis, gdybym miał stanąć na miejscu Tony Banksa czy Mike Rutherforda i w ten sposób wymyśliłem wspomniany utwór.

Okładka płyty The Shipyard/ fot. materiały prasowe

SINGLOWE UTWORY

Jak przyznał Kamil Wicik „Niebieska Linia”, to płyta zawierająca utwory, które w większości są singlowe, a to jeszcze nie zdarzyło się w twórczości zespołu. – Nie jestem pewny, co do tego czy one są singlowe, aczkolwiek przeprowadziliśmy wiele dyskusji przed wydaniem albumu – przyznał Piotr Pawłowski. – Przy pierwszej płycie było ich mało, przy drugiej więcej, natomiast teraz proces twórczy trwał zdecydowanie najdłużej.

Piosenki na najnowszy album The Shipyard powstawały w okresie od października 2014 roku do stycznia 2016. – Sporo z utworów, które powstały odrzuciliśmy – dodał Piotr Pawłowski.

Muzycy przed wydaniem „Niebieskiej Linii” pytali o zdanie na temat piosenek kilku doświadczonych artystów, m.in. Jacka Kuderskiego czy Leszka Biolika. – Każdy z nich wskazał, jako najlepszy inny utwór – przyznał Michał Młyniec. – To pokazuje, że każdy znajdzie na krążku coś fajnego. Z drugiej strony mamy problem, jaką piosenkę wybrać na kolejny singiel.

KONCERT

Utwory z repertuaru „Niebieska Linia” będzie można usłyszeć na żywo już niedługo, bo 27 lutego (sobota) o godzinie 20 w klubie Żak.

Posłuchaj całej rozmowy:

Zespół The Shipyard powstał w 2011 roku w Trójmieście. Na koncie ma trzy albumu: „We Will Sea”, „Water on Mars” oraz „Niebieska Linia”. The Shipyard tworzą: Rafał Jurewicz (wokal, klawisze), Michał Miegoń  (wokal, gitara), Piotr Pawłowski (bass, klawisze), Michał Młyniec (perkusja)

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj