NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY
Leonardo DiCaprio Powstały o nim miliony żartów i memów internetowych. Świat nie dowierza, że tak utalentowany aktor wciąż pozostaje bez Oscara. I ten świat niemal jednogłośnie wykrzykuje: „Jeśli nie teraz, to kiedy, Akademio?”. Wszystko wskazuje na to, że efektowna i niezwykle trudna do zagrania rola w Zjawie nie pozostawia wątpliwości. Tym razem DiCaprio nie odejdzie z pustymi rękami…
Eddie Redmayne …Chyba, że statuetkę za najlepszą rolę męską odbierze mu… kobieta, bo w taką postać wcielił się bohater Dziewczyny z Portretu. Nagrodzony Oscarem w na zeszłorocznej gali (za rolę Stephena Hawkinga w Teorii Wszystkiego) Eddie Redmayne nie spuszcza z tonu i ponownie udowadnia kunszt aktorski. Kolejna doskonała rola w jego wykonaniu.
Matt Damon Przeszedł chyba wszystkie etapy aktorskiego wtajemniczenia. Grał od uroczego chłopca po agenta specjalnego. Tym razem zagrał praktycznie sam ze sobą – jako jedyny człowiek na marsie w Marsjaninie. I nie da się go w tej roli nie lubić.
Michael Fassbender Filmy biograficzne należą do trudniejszych do rozegrania. Tym bardziej, gdy przedstawiają postaci znane przez cały świat. Tego wyzwania podjął się Fassbender wcielając się w Steve’a Jobsa. I, gdyby nie napisy w filmie, ciężko by było go rozpoznać w tym filmie. Kolejna dobra rola tego aktora.
Bryan Cranston Z całych sił odrywa od siebie łatkę chorego na raka chemika, który para się produkcją narkotyków. Świetna rola hollywoodzkiego scenarzysty o komunistycznych zapędach. Do walki o Oscara włączył się niepozornie i po cichu, ale ma w garści kilka silnych argumentów.
CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE