Podobno każdy Polak zna się na trzech rzeczach. Polityce, leczeniu i pizzy. Dwie pierwsze pomijam. Skupiam się na pizzy i od razu zaznaczam, że nie jestem w tej materii specjalistą z punktu widzenia zawodowego. Kieruję się głównie własnym smakiem i upodobaniami.
Mam co prawda znajomego Włocha, mam także wuja Sycylijczyka i zarówno jeden, jak i drugi prezentowali mi kiedyś jak powinna wyglądać i smakować prawdziwie włoska pizza. Problem w tym, że obie smakowały zupełnie różnie. Zwątpiłem więc, czy istnieje przepis idealny, jedyny i modelowy. Nic to. Przyznać trzeba, że miejsc, w których można zjeść pizzę w Trójmieście jest dużo. W każdym z nich, a w kilku miałem okazję, zjeść można to samo. Włoskie placki jednak bardzo różnią się od siebie. O jednej z pizzerii dzisiaj.
SUROWY WYSTRÓJ, ŚWIETNA PIZZA
„Oliwa do ognia”, bo o tę pizzerię chodzi, w Gdańsku znajduje się w dwóch miejscach. Pierwsza lokalizacja to ulica Garncarska. Kolejne miejsce to ulica Dmowskiego we Wrzeszczu. Któregoś dnia zaszedłem tam w drodze z pracy. Dodam, że w sumie odwiedziłem to miejsce trzykrotnie, co świadczyć może o tym, że jednak mi posmakowało. Pizzeria jest niestety słabo widoczna i zauważyłem ją zupełnie przypadkiem. Miałem później problem, żeby trafić tu ponownie. Wystrój też nie jest zachwycający. Jest raczej surowy i nie wyróżnia się niczym specjalnym. Przed wejście mamy do dyspozycji dwa stoliki, w środku kilka innych. Co ważne, stoliki przed wejście są całkiem praktyczne, bowiem przy wyższych temperaturach w środku jest dość ciepło. Zbyt ciepło.
OLIWY – DO WYBORU, DO KOLORU
Obsługa za wysokim kontuarem w ceglanej okładzinie jest całkiem przyjazna. W chwilę dowiedziałem się, że serwowana w tym miejscu pizza ma 30 centymetrów, że wypiekana jest w piecu opalanym drewnem, a ciasto przepis na ciasto jest własny. Ciasto, muszę przyznać, jest bardzo smaczne. Cienkie i dobrze wypieczone. Pizza jest chrupiąca i co może zaskakiwać, lekka. Po zjedzeniu nie ma się wrażenia kamieni w żołądku. Składników ani za dużo ani za mało. Jeśli okazało sie jednak, że jesteśmy miłośnikami pizzy z oliwą to mamy do dyspozycji imponujący jej wybór. Oliwa dobrej jakości, a zakres samków może zaskoczyć. I tak, mamy do dyspozycji taką o samku chilli, cytrynową, czosnkową, rozmarynową, bazyliową, truflową – z trufli białych oraz czarnych i jeszcze kilka innych.
Co zatem wybrać? Nie jest łatwo. Do wyboru mamy 14 pozycji. Ja spróbowałem w sumie może połowy. Zakres cen, jak za taką jakość, umiarkowany. Od 15 złotych za klasyczną Margheritę po 27 złotych za opcję bardziej skomplikowaną z pesto, łososiem, anchois. Podjęcie decyzji ułatwi nam kredowa tablica z wypisanym menu i dokładnym opisem każdej pizzy.
SZYBKO I SMACZNIE
Czas oczekiwania to duży plus. Na danie nie czekałem nigdy dłużej niż 10 minut. Zwykle moja pizza była gotowa po około 7 minutach. Zapewniam, że sprawdziłem z zegarkiem w ręku. Jeśli zdecydujemy się zabrać swój obiad do domu obsługa zapakuje nam go w kartonowe pudełka, ale szczerze polecam zjedzenie na miejscu. No i jedna pizza dla mnie to za dużo, natomiast dla znajomych, z którymi miałem okazję jeść w tym miejscu, jest wystarczająca, by się najeść, ale nie przejeść.
Czy warto polecić? Z powodu jakości tak, z powodu wystroju już mniej. Ten jest zupełnie nijaki. Nic w nim przytulnego, ani ujmującego. Myślę jednak, że ten mankament może zrekompensować naprawdę dobrej jakości pizza.
Daniel Wojciechowski