W ciągu chwili ich świat zmienił się całkowicie. Opowieść o pomocy gdańszczan dla walczącej Ukrainy
Zaskoczenie, przerażenie, niedowierzanie to pierwsze uczucia, które towarzyszyły Oldze i Katerynie – Ukrainkom mieszkającym od lat w Gdańsku.
Zaskoczenie, przerażenie, niedowierzanie to pierwsze uczucia, które towarzyszyły Oldze i Katerynie – Ukrainkom mieszkającym od lat w Gdańsku.
Przyjechali do Gdyni tydzień temu. To ponad sto osób – z Kijowa, Charkowa, Łucka, Irpienia i wielu innych mniejszych miejscowości, na które teraz spadają bomby. Ich domy przestały istnieć. To rodziny z kilkuletnimi dziećmi, także z niemowlętami. Los rzucił ich nagle do niewielkiego schroniska, gdzieś między terminalem kontenerowym a gdyńską stocznią.
To jeden z najstarszych chórów akademickich w Polsce. Wbrew nazwy tworzą go nie tylko medycy. Jego członkami są ludzie z pasją – osoby potrzebujące dźwięku, przestrzeni do tworzenia, ale także potrzebujący siebie nawzajem.
Kazimierz Rutkowski pseud. Kurzawa, oficer Kedywu Armii Krajowej, po ekspatriacji z Wilna nie zaprzestał działalności niepodległościowej. Jego trzej najbliżsi współpracownicy zostali aresztowani, a następnie – po pokazowym procesie – skazani i rozstrzelani w 1949 roku.
Tym razem w audycji „Razem Łatwiej” Agata Pietruszewska i Joanna Jusianiec, szefowe słupskiej organizacji Kulturalny Punkt Zapalny. Jak sama nazwa wskazuje, stowarzyszenie zajmuje się szeroko pojęta kulturą, ale także oświatą. Na mapie kulturalnej Słupska funkcjonuje już blisko 12 lat. Każdego roku włącza się w organizację lub sama przygotowuje mnóstwo atrakcji dla mieszkańców i z mieszkańcami.
Przycinają, doklejają, szlifują. Naprawiają zepsute meble, odrestaurowują stare, dając im drugie życie. Tworzą także nowe, własne. W „Męskiej Szopie” energii i zapału do pracy nie brakuje. – „Męska Szopa” męską jest tylko z nazwy. Wbrew pozorom najwięcej czasu spędzają w niej kobiety. Być może dlatego, że mają już dość czekania „pół roku” na to, aż ich partnerzy, mężowie, ojcowie czy bracia zechcą
Marcelina jako Marilyn Monroe z obrazów Andy’ego Warhola, Paulina jako Mona Lisa i Maciej jako zamyślony Adam Mickiewicz – w takiej genialnej sesji udział wzięli wychowankowie żukowskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Projekt wsparło Stowarzyszenie na Rzecz Pomocy Niepełnosprawnym Wychowankom SOSW w Żukowie, którego przewodniczącą jest Julita Hudela.