Trwa Gdański Tydzień Demokracji, edycja nr 2. Zjechał do nas kwiat stołecznych autorytetów oraz interpretatorów demokracji. Zaprosił i sfinansował to największy na północ od Warszawy demokrata – prezydent Paweł Adamowicz. Uczestnicy najważniejszych paneli to: Lena Kolarska-Bobińska, była minister w rządzie PO; Dominika Wielowieyska, dziennikarka Gazety Wyborczej i Radia TOK FM; Bartosz Węglarczyk, TVN24 i Onet.pl; Renata Kim, Newsweek; prof. Monika Płatek, promotorka gender i feministka; Jarosław Kuźniar, dawna gwiazda TVN24, dziś Onet.pl; Wiesław Władyka, tygodnik Polityka i TOK FM; prof. Mirosława Marody, specjalistka od ponowoczesności; Dorota Warakomska, TOK FM i Kongres Kobiet oraz Jacek Pałasiński – największy „pisożerca” w TVN24. Oto zarazem zestaw wpływowych dziennikarzy oraz stałych gości kilku opozycyjnych mediów.
Debatowali w gościnnym Europejskim Centrum Solidarności, gdzie podobnie obiektywne kluby dyskutantów spotykają się dość często i przy rozmaitych okazjach. Debatowali – tylko po co, żeby przekonywać samych siebie? Jaki sens mają spotkania, podczas których spotyka się towarzystwo znające na wylot swoje dawno uzgodnione poglądy? Czy podczas takiego teatrum można dojść do naprawdę ciekawych konkluzji na temat czegokolwiek, choćby polskiej demokracji?
A gdzie szacunek dla owego demosu, o który tak się troszczą – organizatorzy i uczestnicy tej imprezy? Gdyby założyć, zaniżając nawet (ze względu na specyfikę Pomorza) obecne poparcie dla formacji rządzącej krajem wśród mieszkańców Gdańska do 30 proc., należałoby uwzględnić w zestawie dyskutantów przynajmniej ok. jednej trzeciej odmiennie myślących. Niestety, tak się nie stało. Uzyskaliśmy więc Tydzień Demokracji Połowicznej.
Dobrze chociaż, że goście z Warszawy podreperowali swoje budżety, a prezydent Gdańska, który również uczestniczył w debatach, podreperował może swój nadwątlony prestiż. A kto za to zapłacił? Jak to, kto – demos!
Andrzej Liberadzki