Czy pod powierzchnią polskiej polityki, która jeszcze do niedawna wydawała się zdominowana przez stały podział PiS kontra PO, zaczynają się jakieś ruchy tektoniczne? Parę faktów z zeszłego tygodnia potwierdza, że chyba coś jednak się dzieje.
Po pierwsze, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz okazali się nieczuli na presję wywieraną przez Donalda Tuska. Nawet tzw. sondaż obywatelski w „Gazecie Wyborczej”, który miał wskazywać, że tylko jedna lista ma szansę zwyciężyć z PiS-em, nie zrobił na liderach PSL i Polski 2050 żadnego wrażenia.
Drugie zjawisko to coraz lepsze wyniki Konfederacji. Ta zmiana utożsamiana jest z osobą Sławomira Mentzena, który bardzo sprawnie porusza się w sieci. Wysyła swoje komunikaty do TikToka i rozmaitych innych mediów społecznościowych. Jak się zdaje, chyba dociera do młodszego pokolenia. Coś w każdym razie zaczęło się dziać po latach, kiedy to Konfederację reprezentował czy to coraz bardziej prorosyjski Grzegorz Braun, czy też nieco już zgrani panowie Bosak i Winnicki. Mentzen nadał działalności Konfederacji jakiś nowy wymiar.
I wreszcie trzecia informacja. „Rzeczpospolita” donosi, że Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, który jest takim politycznym spiritus movens stowarzyszenia „TAK! Dla Polski”, ponoć rozmawia nie tylko z Platformą, ale również z Hołownią i Kosiniakiem-Kamyszem na temat ewentualnego startu samorządowców. To byłaby już poważna decyzja polityczna, bo elementem „TAK! Dla Polski” jest Rafał Trzaskowski, czyli formalnie wiceprzewodniczący Platformy.
Oczywiście czym innym jest wejście w koalicję z Platformą dla samorządowców, a czym innym jest szukanie nowej drogi razem z PSL-em i Polską 2050. Tutaj Jacek Karnowski może przeliczyć się w swoich rachubach.
Ale sam fakt, że Karnowski z Sopotu nie zgina karku przed Donaldem Tuskiem i szuka jakieś alternatywy, pokazuje, że wszechwładza Donalda Tuska na opozycji już dawno się zakończyła.
Jak ci wszyscy, którzy chcą rozszczelnić ten duopol PiS-PO, będą wykorzystywać swoją szansę? Jeśli potrafią sięgnąć do tematów, które poruszają młode pokolenie, jeżeli będą potrafili mówić o tych tematach w sposób ciekawy i wiarygodny, to na pewno scena polityczna będzie bardziej pluralistyczna. Tak czy inaczej, zawsze trzeba pamiętać, że w końcu nowe pokolenie musi wytworzyć nowy podział polityczny. Nic nie stoi w miejscu. Pytanie, czy PiS wyciągnie z tego wnioski i czy Platforma wyciągnie z tego wnioski. Na pewno będziemy mieli w tym roku niezwykle ciekawą kampanię wyborczą.
Piotr Semka