Showmański styl nowego marszałka Sejmu. Felieton Piotra Semki

(Fot. Radio Gdańsk)

Ile było zapewnień, że nowa odsłona sejmu będzie różnić się od poprzedniej, że standardy sejmowe będą wyśrubowane w jak najlepszym kierunku, że będzie lepiej i mądrzej? No cóż, pierwsze dni urzędowania nowego marszałka Szymona Hołowni nie napawają optymizmem – ocenia w swoim felietonie publicysta Piotr Semka.

Najwyraźniej Platforma razem z Trzecią Drogą uznały, że showmańskie zdolności Hołowni, które nabył on w TVN-ie, przydadzą się do stworzenia czegoś w rodzaju parlamentarnego entartainmentu. Hołownia rzeczywiście potrafi mieć bardzo błyskotliwe riposty, prowadzić w sposób, który bardzo przyciąga uwagę. Pytanie tylko, czy taka jest rola marszałka?

Kiedyś marszałkami mianowano osoby o bardzo dużym stażu parlamentarnym, które miały sporą wiedzę. Takim marszałkiem był na przykład Wiesław Chrzanowski, który był prawnikiem i znał się na prawie, ćwiczył prawo, od wielu lat był wykładowcą prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Niektórzy marszałkowie z lewicy także potrafili zyskać sobie uznanie; tak było z Józefem Oleksym, który, owszem, potrafił zażartować, ale jednak zawsze dbał, aby parlament był sprawny. W przypadku Hołowni jego niedawna wypowiedź, w której radzi Polakom, żeby zaopatrzyli się w popcorn i przygotowali się na niezły show, pokazuje, że skłonność sceniczno-showmańska byłego dziennikarza, a raczej gwiazdora TVN24 będzie eksploatowana w nieznośny sposób.

Pytanie, jak dużo będzie komisji sejmowych, przed którymi Platforma będzie chciała przeciągać polityków PIS-u? Jak będzie się zachowywać w całym tym procesie Szymon Hołownia? Póki co można zorientować się, że najbardziej lubi skupiać się na tych tematach, które są dla niego wygodne, bo gdy okazało się, że parlamentarzystka, która utożsamia się z ruchem Hołowni, czyli Róża Thun, zagłosowała za zmianami traktatowymi, mimo że Hołownia zadeklarował, że jego ruch jest przeciw, to był on w stanie odpowiedzieć tylko tyle, że nie chce nikomu niczego narzucać, że miała ona prawo do osobnego głosowania, a on nie będzie łamał jej sumienia. No cóż, zawsze, gdy coś jest dla nas mało ważne, zakładamy, że jesteśmy liberalni, a jeżeli na czymś bardzo nam zależy, to staramy się doprowadzić do sytuacji, w której nie ma takich głosów poparcia, które de facto zdecydowały o tym, że projekt zmian w traktatach w ogóle wszedł pod dalsze procedowanie.

Hołownia postanowił być showmanem, niechętni powiedzą wręcz: klaunem. Zobaczymy, czy będzie to odskocznia do znacznej popularności, bo wiemy, że mierzy on wysoko, bo chce startować w wyborach prezydenckich w 2025 roku, czy też na odwrót: po pewnym czasie jego showmański styl znudzi się i zacznie drażnić. Wszystko zależy od tego, ile będzie miał wyczucia. Na razie wykazuje się dosyć daleko idącą pewnością siebie.

Posłuchaj:

Piotr Semka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj