Problem dopalaczy wciąż pozostaje nierozwiązany. Zdaniem Tadeusza Cymańskiego z PiS, nie można sprawy tak zostawić. – Nie cackajmy się. Jestem za surowym prawem przeciwko dopalaczom. Uważam, że zażywanie tych środków nie pozostanie bez wpływu na psychikę młodych ludzi. Wręcz przeciwnie, potem pójdą dalej i będą zażywać inne rzeczy.
Paweł Orłowski z Platformy Obywatelskiej problemu szuka w Chinach, skąd pochodzą trujące substancje. – Póki jest nabywca, to i problem pozostaje. Nie ma prostych rozwiązań. Jest to ogólnoeuropejski problem. Najważniejsza powinna być walka na granicach, bo to wszystko idzie do nas z Chin.
Małgorzata Ostrowska patrzy na sprawę z innej strony. Przyczyny szuka w domach, w rodzinie i braku rozmowy z dzieckiem. – Mówimy o sankcjach, a edukacja i rodzina? Czasem rodzice nie wiedzą jak rozpoznać objawy spożywania dopalaczy. Trzeba edukować obywateli, bo wciąż nie wiedzą, czym są dopalacze, dodaje.