– Takie sytuacje na pewno będą się wydarzały. Nie ma możliwości, żeby do wszystkich ludzi trafić z pomocą.
– Jest duża wartość w nagłaśnianiu tematów przez dziennikarzy. Natomiast wierzę, że pomoc dziennikarska może być nie tylko szukaniem taniej sensacji czy prowokowaniem pani prezydent (wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała), żeby powiedziała coś nie tak.
– Wiceprezydent to osoba wrażliwa i empatyczna. Uważam, że pokazała to swoimi czynami.
– O rodzinie dziewczynki pisałem, by ludzie dostrzegli, że rzeczywistość nie jest biało-czarna. Dobrze, że siostra ostatecznie zaopiekowała się Weroniką.
– Do przewodniczącego Rady Miasta przychodzą ludzie z bardzo różnymi problemami. Mogę tylko zaapelować do osób, których konkretny problem nie dotyczy, ale go dostrzegają, by dali szansę tym ludziom.