W Trójmieście jest kilkanaście dużych centrów handlowych. Które wybrać, kiedy chcemy kupić coś w sieciówce, ubrać się u projektanta, skorzystać z siłowni albo po prostu napić się dobrej kawy? Na tapetę bierzemy dziewięć największych. Oto nasz subiektywny ranking. 9. MANHATTAN
Największą popularnością cieszył się zaraz po otwarciu w 2004 roku. Położony w sercu Wrzeszcza, w miejscu centrów handlowych „Sukces” i „Sukces Bis” miał być pierwszą galerią na „europejską skalę” w regionie. Trzy lata później, po otwarciu Galerii Bałtyckiej, stracił klientów. Menadżerowie musieli znaleźć pomysł na adaptację gigantycznej powierzchni, niegdyś pełnej klientów, teraz świecącej pustkami.
Postawiono na salony branżowe, w Manhattanie znajdziemy m.in. sklep koszykarza, biegacza czy WorldBox (jeden z największych salonów z obuwiem sportowym w Gdańsku!). Część lokali zmieniono na biura, na wyższych kondygnacjach otwarto bibliotekę, klub fitness Dariusza „Tigera” Michalczewskiego i centrum rozrywki.
Momentem przełomowym dla obiektu było otwarcie na parterze pierwszego Starbucksa w Trójmieście. Przychodziły tu tłumy hipsterów i biznesmenów. Do Manhattanu ponownie wróciło życie, a ludzie przekonali się do jego „nowego oblicza”.
Centrum Handlowe Manhattan z zewnątrz. Fot. Agencja KFP/Maciej Kosycarz
Z negatywów zwróciłam uwagę na płatny parking podziemny i małą ofertę restauracyjną (kanapkarnia „Subway”). Do pozytywów centrum zaliczam często odbywające się tu kiermasze rękodzieła i ozdób, szczególnie w okresie okołoświątecznym. Można znaleźć naprawdę oryginalne rzeczy. W tym roku metamorfozę przeszła też sieciówka H&M – warto tam zajrzeć!
8. FASHION HOUSE OUTLET CENTRE
Wydaje się, że to jedyne, outletowe centrum w Trójmieście powinno przyciągać całą masę klientów. Tak jednak nie jest, większość moich znajomych przyznaje, że jeździ tam tylko, gdy ma ochotę kupić coś, co już znaleźli w innym sklepie, tyle że w atrakcyjnej cenie. To właśnie promocje są największą zaletą Fashion House’a – asortyment to końcówki ostatnich kolekcji sieciówek, przecenione nawet do 80 proc.
Minus centrum to z pewnością lokalizacja. Żeby dostać się tutaj w szczycie komunikacyjnym, potrzeba co najmniej godziny na drogę w jedną stronę. Do tego przyjemność z robienia zakupów potrafi zepsuć unoszący się z wysypiska śmieci w Szadółkach odór, bo centrum nie oferuje gościom krytego parkingu. Plus za architekturę – sklepy przypominają skandynawskie domki, do każdego prowadzi osobne wejście, a okna na parterze są witrynami – pomysłowe!
Fashion House z zewnątrz przypomina portowe miasteczko. Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski
A jak prezentuje się oferta sklepów? Znajdziemy spory asortyment obuwia i galanterii skórzanej (Kazar, Gino Rossi), odzieży sportowej (4F, Puma) i bielizny (Altantic). Zawieść może się młodzież, która liczy na zakupy w popularnych sieciówkach, jak H&M czy Bershka – takich sklepów zdecydowanie brakuje.