– Z wielkim poruszeniem zauważam od jakiegoś czasu, że w miejscach publicznych takich jak tramwaje, metro czy parki, ludzie coraz częściej czytają książki papierowe. I dzielę ludzi na takie dwie kategorie: czytelnik digitalny, który ma przed nosem telefon i cały czas coś w nim czyta i czytelnik ze zwykłą książką. I ten drugi też wykorzystuję do tego każdą wolną chwilę. Niedawno widziałem w tramwaju taką sytuację: wsiada młoda dziewczyna, wyjmuje książkę i zaczyna czytać. To samo było w pociągu – gdy tylko ruszył dziewczyna wyjęła dwie książki.