– Chciałem dać Pani Sosnowskiej „nie”, a niestety nie mamy. Zawsze możemy dyskutować na ile program jest realny. My zakładamy, że tak jest. Nie spełnia co prawda wszystkich naszych marzeń, ale jest czymś, do czego możemy dążyć. Chciałbym, żebyśmy w efekcie realizacji naszego programu mogli spotkać i powiedzieć „nie zabraknie dorsza w Bałtyku” – mówi Gruszecki.