– Każdy ma prawo do tego żeby napisać list otwarty. Pytanie w jakim celu. Dopóki obie strony nie staną do szczerych rozmów i trochę nie popuszczą, będziemy wciąż przerabiać to samo. Dopóki obie strony będą trwały uparcie przy swoim to taka dyskusja jest bez sensu. Przeraża mnie, że od kilku miesięcy stoimy w tym samym punkcie – mówił Andrzej Urbański.