Pediatra o szczepieniach dzieci: Wróciła moda na naturalne sposoby przechodzenia chorób

Gościem pierwszej Rozmowy Kontrolowanej jest pediatra Włodzimierz Tomaszek. Agnieszka Michajłow rozmawia z lekarzem o szczepieniach dzieci.

– Nikt nie udowodni, czy choroba jest skutkiem szczepienia. Nie ma na to dowodów. Żyjemy w świecie, gdzie jedni wierzą jednej opcji, a drudzy drugiej. Ruch antyszczepionkowy ma wiele przyczyn. Szczepienia to najlepsza polisa na zdrowie. Powinny mieć akceptację społeczną. Wróciła moda na zdrowe i naturalne sposoby przechodzenia chorób. Znaliśmy modę na tzw. ospa party. Niestety, część dzieci przechodzi taką ospę dramatycznie. Tych chorób, przeciwko których szczepimy jest coraz mniej. Zwolennicy ruchu mówią więc, że po co szczepić przeciw chorobie, której już nie ma. Z drugiej strony, błonica czy polio miały być wyeliminowane, a ciągle w Afryce ogniska są. Trzecia sprawa to przypadek, gdzie pan doktor z Londynu związał autyzm ze szczepieniem przeciwko śwince i różyczce.

– Są dwa rodzaje rtęci: metylo i etylortęć. Metylortęć to toksyczna postać, zjadamy ją np. w rybacz. Etylortęć nie jest tak groźna i ona jest w szczepionkach. Wydala się z przewodu pokarmowego w ciągu kilku dni, więc nie może niszczyć organizmu.

– Zawsze informuję rodziców, że jest zagrożenie wynikające z zachorowania na daną chorobę, jakie są skutki szczepienia. Nie jesteśmy w stanie wszystkich przekonać. Każdy może czerpać wiedzę np. z internetu, gdzie pisze ktoś, kto nie jest zwolennikiem szczepień. Taki pacjent powie mi potem, że ja nie mam racji, bo ktoś w internecie pisze inaczej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj