Fot. Marta Potulska
Jarosław Urbański jest twórcą nietypowej konstrukcji, czyli specjalnego pieca z butelek i gliny. – Piec ma około 2 metrów wysokości, lubię robić drugie rzeczy. Jego podstawa wynosi metr średnica. Najciekawiej wygląda w nocy, bo świeci. Koło północy uzyskujemy w środku koło 900 stopni Celsjusza. To bardzo widoczna konstrukcja, ludzie pytają, dlaczego tak świeci i… czy nie wybuchnie. Zapewniam, że nie wybuchnie i wszystko jest w porządku, przy tym piecu można spędzić bardzo przyjemny czas. Butelek jest około pięciuset – opowiada artysta.
– Przy drzewach owocowych jest około 20 strachów. Każdy różni się od siebie, tak jak ludzie, którzy do nas przyjeżdżają. Są tam między innymi motocykliści – dodaje Zbigniew Chrapkowski i uzupełnia obraz, jaki widzimy wokół siebie.