Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapowiedział, że będzie ubiegał się o szóstą kadencję. Zdaniem jego jedynej jak na razie oficjalnej kontrkandydatki Ewy Lieder prezydent nie wyciągnął wniosków z poprzedniej kadencji, w której pierwszy raz doczekał się drugiej tury głosowania. Z kolei posłanka PO Agnieszka Pomaska podkreśla, że „wyszedł on przed szereg”
W niedzielne popołudnie Paweł Adamowicz ogłosił, że będzie ponownie kandydował na prezydenta Gdańska. O komentarze do tej decyzji zapytaliśmy pomorskich polityków.
AGNIESZKA POMASKA
Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska jest wymieniana w gronie możliwych kandydatów tej partii na prezydenta Gdańska. – Platforma Obywatelska jest przed decyzją o wyborze kandydata na prezydenta Gdańska. Ta decyzja należy do Zarządu Krajowego, planowaliśmy podjąć ją w marcu. Oświadczenie prezydenta może ją trochę opóźnić, na pewno nie będzie ona szybciej – podkreśla w rozmowie z naszym reporterem.
– Jak rozumiem, Paweł Adamowicz zmienił zdanie. Miał do tego prawo, choć deklarował wcześniej, że będzie popierał kandydata Platformy Obywatelskiej. Wyszedł przed szereg, ale takie są prawa w polityce – stwierdza.
Agnieszka Pomaska zaznacza, że ta decyzja nie wzbudziła u niej większych emocji, a kandydowanie Pawła Adamowicza niewiele zmieni jeśli chodzi o najbliższe działania Platformy Obywatelskiej.
– Będziemy rozmawiać o wszystkim, również z Nowoczesną. Ważne jest, żeby mieć wspólnego kandydata na prezydenta miasta, ale wiem, że Paweł Adamowicz jest dla nich problematycznym kandydatem – zauważyła i dodała, że „w grę wchodzi rywalizacja na linii Platforma Obywatelska – Paweł Adamowicz”. – Każdy scenariusz jest możliwy – mówi.
Paweł Adamowicz w niedzielnym oświadczeniu powiedział: „Od dawna wielokrotnie apelowałem o powstanie silnej, zjednoczonej drużyny, która ocali Gdańsk przed złą zmianą. Takiej drużyny nie ma i niewiele wskazuje, by powstała”. Na te słowa odpowiada posłanka PO. – W polityce nie tylko zwycięstwo jest ważne, ale przede wszystkim dobro miasta. W tym momencie ważna jest również przyszłość opozycji. Nie mam wrażenia, żeby ta decyzja Pawła Adamowicza tę opozycję łączyła, raczej przeciwnie – komentuje.
– Problemy prezydenta toczą się dzisiaj w sądzie. One się nie skończyły i nie ukrywam, że to nam mocno utrudnia, żeby Pawła Adamowicza wspierać jako kandydata na prezydenta Gdańska – dodaje Agnieszka Pomaska.
MARCIN HORAŁA
– Decyzja Pawła Adamowicza może pokrzyżować plany stworzenia w Gdańsku zjednoczonej opozycji – mówi Radiu Gdańsk poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała.
W ten sposób pełnomocnik PiS do spraw wyborów samorządowych na Pomorzu komentuje decyzję Pawła Adamowicza o ubieganiu się o kolejną kadencję na fotelu prezydenta Gdańska. Jak stwierdził Horała, decyzja Adamowicza może oznaczać, że środowiska związane m.in. z Platformą Obywatelską i Nowoczesną wystawią osobnych kandydatów.
– Z tego, co słyszałem, pani Ewa Lieder z Nowoczesnej mówiła, że jest gotowa do rozmów o wspólnym kandydacie, ale nie poprze Pawła Adamowicza. Zresztą bardzo bym się zdziwił, gdyby go poparła, bo przecież początkiem jej kariery politycznej był wyraźny sprzeciw wobec tego, co dzieje się w mieście pod rządami prezydenta Adamowicza. A więc, tak mi się wydaje, deklaracja urzędującego prezydenta kończy temat zjednoczonej opozycji – mówi Marcin Horała.
Poseł PiS podkreśla, że za Adamowiczem będą ciągnęły się jego problemy prawne, ale wcale nie musi to oznaczać łatwiejszego startu dla kandydata PiS.
– Nie popadałbym ani w triumfalizm, ani w smutek z powodu decyzji pana Adamowicza. Oczywiście kandyduje z tym całym bagażem wynikającym z zarządzania miastem, jak i z osobistymi problemami prawno-karnymi. W tym sensie jest to łatwy przeciwnik do pokonania, ale z drugiej strony to przeciwnik dysponujący wiedzą i potęgą całego aparatu Urzędu Miasta i jednostek zależnych. W tym sensie jest to więc kandydat trudny do pokonania – dodaje Marcin Horała.
Poseł po raz kolejny zapowiedział też, że Prawo i Sprawiedliwość przedstawi swojego kandydata w wyborach na prezydenta Gdańska w ciągu kilku najbliższych tygodni.
EWA LIEDER
O komentarz poprosiliśmy również Ewę Lieder z Nowoczesnej. Jak na razie, to jedyna oficjalnie zapowiedziana kandydatka na prezydenta Gdańska. Według niej prezydent podjął decyzję z myślą o sobie, a nie o Gdańsku. – Myślę, że to bardzo egoistyczna decyzja pana prezydenta. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny niepokonanym. Pan prezydent niekoniecznie podjął decyzję dobrą dla Gdańska, raczej dobrą dla siebie. Nie wyciągnął wniosków z poprzednich wyborów, w których miał drugą turę. Dzisiaj PiS się wzmocnił i ryzykujemy, że opozycja demokratyczna straci władzę w Gdańsku – komentuje Ewa Lieder w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Posłanka zwraca uwagę, że wcześniej mówiło się o poparciu przez Platformę Obywatelską jednej z trzech osób: obecnego prezydenta Gdańska, posłanki Agnieszki Pomaskiej lub europosła Jarosława Wałęsy. Kilka dni temu w wywiadzie dla Rzeczpospolitej przewodniczący PO Grzegorz Schetyna powiedział, że Paweł Adamowicz „może mieć inne plany” niż start w jesiennych wyborach samorządowych. Swoją decyzją prezydent zaskoczył konkurencję wewnątrz środowiska PO. – Decyzja pana prezydenta jest poza Platformą Obywatelską. Postawił kandydatów z Platformy Obywatelskiej w trudnej sytuacji. Przypuszczam, że obie te osoby byłyby lepszymi opcjami dla Gdańska – mówi Ewa Lieder.
Jak dodaje, współpraca Nowoczesnej z Platformą Obywatelską w wyborach do sejmików nadal jest możliwa. Ewa Lieder oprócz Pawła Adamowicza jest jedyną oficjalnie ogłoszoną kandydatką na prezydenta Gdańska. – Ja bardzo rzadko w swoim życiu składam broń – zaznacza.
Prawo i Sprawiedliwość nie ogłosiło jeszcze kto będzie reprezentować je w wyborach na prezydenta Gdańska. W grę wchodzą kandydatury prawnika Kacpra Płażyńskiego, dyrektora Muzeum II Wojny Światowej Karola Nawrockiego, wiceministra pracy Marcina Zielenieckiego oraz wiceministra infrastruktury Kazimierza Smolińskiego.