„Brak poglądów, nieznajomość spraw Gdańska i hipokryzja”. Kandydaci na prezydenta miasta o Jarosławie Wałęsie

Jarosław Wałęsa oficjalnie został wspólnym kandydatem na prezydenta Gdańska Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Nowego kandydata w wyścigu o urząd prezydenta komentują jego bezpośredni konkurenci.

Podczas wspólnej konwencji obu partii Jarosław Wałęsa zapowiedział między innymi zmniejszenie liczby spółek miejskich, koniec „republiki deweloperów” w Gdańsku, więcej żłobków czy pieniędzy dla rad dzielnic. Krytykował też Pawła Adamowicza, mówiąc między innymi, że sam ma świeższe spojrzenie niż prezydent, który przez 20 lat pełnił tę samą funkcję. Zdaniem konkurentów w wyścigu o urząd prezydenta jest niewiarygodnym krytykiem jako członek tego samego obozu politycznego. Z kolei według Pawła Adamowicza program Jarosława Wałęsy oraz hasła zostały przygotowane mu przez zaplecze partyjne.

„TRUDNO MÓWIĆ O WIARYGODNOŚCI”

Zdaniem Kacpra Płażyńskiego europoseł Jarosław Wałęsa nie jest wiarygodnym krytykiem polityki Pawła Adamowicza. Kandydat Zjednoczonej Prawicy zwraca uwagę, że jest on członkiem obozu politycznego, który przez lata współpracował z urzędującym prezydentem Gdańska.

– Trudno coś konkretnego powiedzieć, bo nie poznaliśmy dziś programu wyborczego, tylko listę bardzo ogólnych haseł. Nie wiadomo co się za nimi kryje. Prawda jest taka, że pan Jarosław Wałęsa od dobrych 10 lat stracił z Gdańskiem kontakt, nie wypowiadał się na żadne ważne dla gdańszczan tematy – mówi Kacper Płażyński.

– Wiemy, że Jarosław Wałęsa popierał wcześniej prezydenta Adamowicza, a dziś słyszymy go jako największego krytyka polityki, którą prowadzi Paweł Adamowicz. Trudno tu mówić o wiarygodności, tym bardziej, że panowie wywodzą się z dokładnie tego samego środowiska politycznego. Warto zauważyć, że jedno z haseł Jarosława Wałęsy brzmi „koniec republiki deweloperów”. Ja się z tym w stu procentach zgadzam, ale co za tym hasłem idzie? Zupełnie nie wiemy. Natomiast wiemy, że pan Jarosław Wałęsa jest kandydatem Platformy Obywatelskiej ramię w ramię z prezydentem Adamowiczem tę republikę deweloperów tworzyli – podkreśla polityk PiS.

Czy możliwe rozproszenie głosów elektoratu Platformy Obywatelskiej może przynieść korzyść innym kandydatom? – Nie zamierzam wchodzić w konkurencję między tymi dwoma kandydatami. Mnie obchodzą sprawy gdańszczan. Jak słyszę, że osoba, która wcześniej popierała obecnego prezydenta, teraz tak dalece go krytykuje i jednocześnie jest kandydatem partii, która to wszystko przyklepywała, to jest to dla mnie sytuacja pewnej groteski politycznej, a nie konkretna propozycja na Gdańsk – komentuje Kacper Płażyński.

„TO TROCHĘ HIPOKRYZJA”

Podobnego zdania co kandydat Zjednoczonej Prawicy jest kandydatka Lepszego Gdańska Elżbieta Jachlewska. Według niej problemem Jarosława Wałęsy może też być brak wcześniejszego zaangażowania w sprawy miasta. – Myślę, że dużo pracy przed nim. Z jednej strony ma znane nazwisko, ale z drugiej będzie musiał udowodnić mieszkankom i mieszkańcom, że interesują go sprawy miejskie, że są mu one bliskie – mówi Elżbieta Jachlewska. – Nie sztuką jest przeczytać program, ale go realizować. Jeżeli mam się odnieść do jego programu, to jest mi on znany, bo jest on bliski innym programom, w tym programowi Lepszego Gdańska – dodaje.

Zdaniem Elżbiety Jachlewskiej członkostwo w Platformie Obywatelskiej może utrudnić Jarosławowi Wałęsie krytykę rządów Pawła Adamowicza, który przez lata był członkiem partii i współpracował z nią nawet, gdy zawiesił członkostwo. – Martwi mnie zaplecze pana Jarosława Wałęsy, bo to są głównie politycy PO, którzy stanowili większość w Radzie Miasta – mówi kandydatka Lepszego Gdańska. – 23 radnych w tej kadencji samorządowej to radni PO. Pytanie, co przez te 16 lat PO zrobiła. Jarosław Wałęsa mówi „koniec betonowania miasta”, ale to jego koledzy z partii to miasto zabetonowali. Mówi o żłobkach, 3000 dzieci czeka na miejsce w żłobkach, ale co Platforma Obywatelska zrobiła w tej sprawie? Mieli większość w Radzie Miasta, mogli uchwalić każdą uchwałę, mogli wyjść naprzeciw tym potrzebom. To trochę hipokryzja – podkreśla Elżbieta Jachlewska.

PREZYDENT ADAMOWICZ ZAPRASZA DO ROZMOWY

Sam prezydent Paweł Adamowicz również podnosi argument braku zaangażowania Jarosława Wałęsy w sprawy Gdańska. Jednocześnie zaprasza go do publicznej dyskusji. – Po pierwsze witam Jarka Wałęsę w sztafecie kandydatów na prezydenta Gdańska. Po 15 latach milczenia Jarosław Wałęsa przemówił, do tej pory nigdy nie interesował się Gdańskiem, nie żył Gdańskiem, nie zajmował stanowiska w sprawach gdańskich, jak choćby w sprawie fuzji Lotosu z Orlenem, czy w sprawach Muzeum II Wojny Światowej – komentuje Paweł Adamowicz.

– Ja chętnie bym usłyszał poglądy i pomysły Jarosława Wałęsy, dlatego zapraszam go na rozmowę transmitowaną, na przykład przez Radio Gdańsk, czy inne media, tak żebyśmy mogli przedstawić swoje poglądy i pomysły na Gdańsk i się do nich ustosunkować – proponuje prezydent Gdańska. – Odnoszę wrażenie, że to nie są poglądy Jarosława Wałęsy, tylko zostały mu podsunięte i widać w nich niespójność i nieznajomość realiów miasta. Dlatego Jarku, spotkajmy się i porozmawiajmy o Gdańsku. Znamy dobrze poglądy i dokonania twojego ojca, natomiast twoje poglądy gdańszczanom są nieznane. Wydaje mi się, że taka publiczna rozmowa między Pawłem Adamowiczem a Jarosławem Wałęsą jest potrzebna, przede wszystkim dla gdańszczan, którzy nie znają poglądów Jarosława Wałęsy. Kandydat Grzegorza Schetyny do tej pory nie był obecny w życiu miasta i musi nadrobić tę kilkunastoletnią nieobecność i na pewno nie będzie mu łatwo – dodaje.

„WYBORCY PATRZĄ NA MNIE JAK NA GOSPODARZA”

Paweł Adamowicz odniósł się również do zarzutu Jarosława Wałęsy o „20 latach na jednym stanowisku”. – Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek też ma za sobą 20 lat prezydentury, podobnie prezydent Sopotu Jacek Karnowski, a nadburmistrz Gdańska, który go unowocześnił w XIX wieku, był nim aż 27 lat. Ja myślę, że nie długość rządzenia ma znaczenie, ale jakość. Gdańsk jest miastem sukcesu cywilizacyjnego. Mam wrażenie, że Jarosławowi Wałęsie nie może przejść przez gardło takie proste „gratuluję” – mówi prezydent Gdańska.

Paweł Adamowicz nie obawia się o głosy dotychczasowego elektoratu Platformy Obywatelskiej, które mogą rozproszyć się pomiędzy niego a Jarosława Wałęsę. – Zawsze mówiłem, że ostateczny wynik zależy od gdańszczanek i gdańszczan. Wiadomo, że Jarosław Wałęsa i Paweł Adamowicz odnoszą się do podobnego elektoratu – mówi Paweł Adamowicz. – Wyborcy dokonają wyboru, ale myślę, że mam też wyborców wśród elektoratu PiS czy SLD, bo wielu wyborców nie patrzy na mnie ideologicznie, ale jako na gospodarza, który zna się na rzemiośle miejskim. Najbliższe miesiące będą ciekawe dla dziennikarzy, ale przede wszystkim dla wyborców. Mam nadzieję, że te wybory nie będą tylko zderzeniem synów znanych osób i znanych nazwisk, ale mam nadzieję, że będą poważną rozmową o Gdańsku – dodaje prezydent Gdańska.

Jarosław Wałęsa jest deputowanym do Parlamentu Europejskiego. Wcześniej był posłem na Sejm. Jest synem byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj