ZMIANY W RADZIE MIASTA

– Tak długo jak w Radzie Miasta Gdańska nie znajdą się radni, którzy będą potrafili rozróżnić politykę centralną od interesu mieszkańców, tak długo nic nie zmienimy i żadne hasła w stylu „koniec republiki deweloperów” nic nie będą znaczyć – mówił radny Piotr Walentynowicz. – Trzeba transmitować nie tylko sesje rady miasta, ale również posiedzenia komisji. Na komisjach, szczególnie zagospodarowania przestrzennego, dzieją się bardzo złe rzeczy. Tak długo jak nie odetniemy się od politycznych walk, tak długo nic się w mieście nie zmieni – dodał radny.

 

Radny Łukasz Hamadyk mówił o potrzebie zmian w kwestii dyscypliny klubowej. Jego zdaniem blokuje ona samodzielność i niezależność radnych. – Niestety to jest element kneblowania ust. Tacy radni nie są samodzielni, tylko mają nad sobą bat, który może grozić im wyrzuceniem z klubu i innymi konsekwencjami – mówił radny.

 

RADY DZIELNIC

– Gdańsk Tworzą Mieszkańcy to głos obywateli. Trzeba nadać nowe uprawnienia radom dzielnic – mówił Jacek Hołubowski.

– W obecnym statucie rad dzielnic są bardzo ograniczone kompetencje radnych, którzy poza zarządem nie mają żadnych kompetencji do występowania przed urzędem. Radnym dzielnicowym trzeba umożliwić interpelacje, żeby mogli nadzorować lokalne sprawy. Na początku kadencji na sesjach są komplety, potem z frekwencją jest trudniej i nie można uzyskać kworum – mówił radny dzielnicy Piecki-Migowo Florian Wojciechowski. Ruch Gdańsk Tworzą Mieszkańcy podobnie jak ruch Lepszy Gdańsk chce inicjatywy uchwałodawczej dla rad dzielnic.

– Chcemy zapewnić państwa o naszej sympatii do zwierząt. W tym roku w Budżecie Obywatelskim wygrało wiele projektów dla zwierząt. Chcemy utworzyć więcej wybiegów dla nich – mówiła radna Dorota Dudek.

– Trzeba zatrzeć granicę między radnymi a mieszkańcami. Przeciętny mieszkaniec nie ma dostępu do prezydenta. Chciałabym się skupić na seniorach, by były dla nich miejsca kilkugodzinnej dziennej opieki – mówiła kandydatka na radną Liliana Pawlak.