Modlitwa, porządki na statku i lista na wycieczkę. Dar Młodzieży płynie do Miami

Jest 2 lutego 2019. Sobota. Mija południe. Morze Karaibskie dziś już spokojniejsze. Po wczorajszym bujaniu niektórzy mieli dość. 1/3 drogi z Kolumbii na Florydę za nami. Mijamy Jamajkę, ale widzimy ją tylko na mapach. Przepłynęliśmy już 400 mil morskich. Dar płynie z prędkością 7 węzłów. Jest 26 stopni. Świeci słońce.

Podniesienie bandery dziś w pozytywnym nastroju. Komendant kpt. Rafał Szymański podziękował za wczorajszą akcję i sprawne postawienie żagli. Dziś dołożyliśmy pozostałe. Ale jeszcze nie wszystkie. Czekamy na komendę komendanta.

ROBIMY PORZĄDKI

Przed obiadem na Darze trwają prace porządkowe w kubrykach i na pokładzie. Jutro niedziela i wszyscy wiemy, że będzie przegląd całego statku i inspekcja całej grupy oficerów pod wodzą komendanta. Ocenie poddany zostanie każdy fragment żaglowca.

Dziś więc wielkie sprzątanie. Na i pod pokładem. Wachty wiedzą, że nie będzie litości. Najspokojniej do inspekcji podchodzi nasz pokładowy kapłan pallotyn ks. Mariusz Futyma. Wczorajsza msza św. po zachodzie słońca nawiązywała do spokoju, harmonii i zaufania. Słowa wypowiadane przez kapłana wielu uspokajają i są dobrym podsumowaniem dnia. Msza odbywa się codziennie po zachodzie słońca od początku trwania Rejsu Niepodległości.

– To jest nam potrzebne – mówią młodzi studenci i laureaci. – Rozmowa z Bogiem na morzu setki mil o domu. To wyjątkowe przeżycie – dodają.

ZJEDZĄ JAK SKOŃCZĄ OBOWIĄZKI

Pod pokładem wydawany jest obiad. Nie wszyscy jedzą. Część ma wachtę.

– Robota musi być zrobiona – mówi bosman. – Zjecie jak zrobicie – dodaje.

Przed messą studencką tłumek. Wszyscy czytają ogłoszenie o wycieczce planowanej w Miami na Florydzie. Lista na razie pusta. Mają o czym myśleć. Koszt wycieczki to 80 dolarów. Już wiem, że taniej wyniesie zwykłe powałęsanie się po mieście. No i koniecznie po plaży.

Anna Rębas

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj